"Fyre: Najlepsza impreza, która nigdy się nie zdarzyła": Historia pewnej katastrofy
Wciągająca historia o tym, jak marzenie stało się potworem, z notorycznym, choć charyzmatycznym kłamcą za sterami i tłumem majętnych milenialsów. Dokument Netfliksa "Fyre: Najlepsza impreza, która nigdy się nie zdarzyła" przypomina, że nie wszystko złoto, co się na Instagramie świeci.
W Rosji działa firma, która na maksymalnie kilkugodzinne sesje fotograficzne wynajmuje pomieszczenia przypominające wnętrza luksusowych miejsc-kabin w samolotach. Coś w stylu business class Qatar Airways czy Qantas First Class. Pstryk, pstryk i ktoś może uwierzy, że jesteś szejkiem z Dubaju. Popyt jest ponoć olbrzymi. Po drugiej stronie globu pokusą nie do odparcia okazał się Fyre Festival na Bahamach. To miała być bajka - idealna na Insta i inne sociale. Wydarzenie, którego nie można przegapić, na którym trzeba być, inaczej coś się straci.
Luksusowy festiwal dla wybrańców z grubym portfelem
Taniec w strugach deszczu, błoto, wspólne sanitariaty, spocony tłum w pociągu, spanie w śpiworze, w leciwym namiocie, piwo z plastikowego kubka - to może jest dobre dla uczestników Glastonbury, Sziget, Primavery, Roskilde, Lollapaloozy, Open’era czy Pol'and'Rock. Nie dla tych jednak, którzy wydali po kilka tysięcy dolarów na bilety na Fyre. Wyobraźnię rozpalały lot awionetką, zamknięte przyjęcia na jachtach, gonitwy na skuterach wodnych, palmy, supermodelki, biały piasek i turkusowa woda. I wyspa, która niegdyś należała do Pabla Escobara. Raj! Raj! Każdy może być jak modelki z klipu, który promował wydarzenie - ciągle dostępny jest online! Influencerzy nie mogli pisać o czymś, o czym nie mieli pojęcia - każdy, przed przyjęciem czeku, na pewno zapytał, czy to, co promuje, jest w ogóle realne. Agencja reklamowa po prostu przyjęła zlecenie: luksusowy festiwal, życie, które chcesz wieść.
"Sorry, the lifestyle you ordered is currently out of stock"
"Przepraszamy, zamówiony styl życia jest obecnie niedostępny" - głosi napis na słynnym graffiti Banksy’ego. Z Fyre stało się coś podobnego. Kilka miesięcy po hucznym starcie promocji obiecywane sushi i drinki zamieniły się w kanapkę z serem, której nie powstydziłby się profil @szpitalnejedzenie, a ekskluzywne apartamenty i wille - w namioty Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego.