Reklama

Francuski komik prowokuje

Sprawa francuskiego komika M'bali M'bali Dieudonne'a znanego z antysemickich i rasistowskich wystąpień i cieszącego się popularnością wśród młodych francuskich muzułmanów, przykuła uwagę wszystkich mediów. W czwartek Rada Stanu Francji zakazała jego występów.

M'bala zasłynął też z propagowania prowokacyjnego gestu zwanego odwróconą swastyką i negowania Holokaustu. Wielokrotnie skazywano go na kary oraz grzywny za szerzenie nienawiści rasowej i antysemityzmu. Kilkanaście miast parokrotnie próbowało w ostatnich latach zakazać jego występów.

Nawet międzynarodowe media zwróciły ostatnio uwagę na francuskiego komika, gdy okazało się, że wśród jego sympatyków są np. gwiazdy sportu, jak piłkarz Nicolas Anelka i obrońca z piłkarskiej reprezentacji Francji Mamadou Sakho. Obydwaj dali się sfotografować, gdy wykonywali odwróconą swastykę, którą wymyślił i spopularyzował Dieudonne.

Reklama

Pozdrowienie to, zwane po francusku "quenelle", ma zdaniem licznych krytyków Dieudonne konotację antysemicką i neonazistowską oraz nawiązuje do powitania "Heil Hitler".

Minister spraw wewnętrznych Manuel Valls wezwał do wprowadzenia zakazu wystąpień Dieudonne po skandalizującym zachowaniu Anelki oraz publicznej wypowiedzi M'bali, który o francuskim dziennikarzu żydowskiego pochodzenia powiedział, że "komory gazowe to (...) dla niego za mało" i "szkoda, że już nie istnieją".

Zdumiewająca popularność M'bali, który jest pół Francuzem pół Kameruńczykiem, oraz próby zakazania jego występów sprawiły, że od wielu dni sprawa Dieudonne'a nie schodzi z pierwszych stron gazet, a "L'Express" cytuje nawet poświęconą mu książkę "Galaktyka Dieudonne", by wytłumaczyć kim są fani komika. "Negacjoniści (Holokaustu), zwolennicy teorii konspiracyjnych, lewicujący neonaziści, skrajna prawica, muzułmańscy fundamentaliści" - wyjaśniają autorzy książki.

Poglądy Dieudonne powtarzają chętnie zarówno zwolennicy ultraprawicowego Frontu Narodowego, jak i sympatycy muzułmańskiego kaznodziei i naukowca Tariqa Ramadana, syna Hassana al-Banny, założyciela Bractwa Muzułmańskiego - pisze "L'Express".

"Le Monde" zwraca uwagę, że M'bala stał się ulubieńcem i kimś na kształt guru młodych Francuzów arabskiego pochodzenia. "Dzieje się tak z wielu powodów, (...) ale popularność komika wśród muzułmanów wynika głównie z jego 'antysyjonizmu'" - wyjaśnia "Le Monde".

Media zwracają też uwagę, że Dieudonne pogłębia podziały między społecznością Francuzów arabskiego pochodzenia a kulturą głównego nurtu oraz "elitami mediów", przeciw którym występuje M'bala. Według Reutera komik podkręca napięcia między największą w Europie społecznością francuskich muzułmanów a tamtejszymi Żydami.

"Figaro" przytacza wypowiedź M'bali na temat jego stosunku do Żydów: "Nie jestem antysemitą. Nie musiałem wybierać między nazistami a Żydami. Nie wiem, kto kogo sprowokował, kto kogo okradł ... ale mam na ten temat swoje przemyślenia".

Według "Le Point" Dieudonne przyciąga wszelkiej maści ekstremistów - od antyglobalistów, przez islamskich fundamentalistów wywodzących się z Maghrebu po radykalną lewicę. Dziennik "Le Figaro" również postanowił zbadać, kim są fani M'bali, którego filmiki na portalu YouTube mają czasem 2 mln wejść internautów. Ze śledztwa "Le Figaro" wynika, że za komikiem przepadają też nastolatki, które uważają, że jego występy są po prostu "antysystemowe i antyestablishmentowe".

AFP podkreśla, że szybko rozwijająca się kariera M'bali zbiega się w czasie ze wzrostem popularności skrajnej prawicy.

Dieudonne zaczął karierę jako lewicujący artysta sceniczny, z ambicjami politycznymi, walczący z przejawami rasizmu. Przez pewien czas usiłował być rzecznikiem czarnych obywateli Francji i ich organizacji Rady Przedstawicielskiej Czarnych Stowarzyszeń, ale jego ekstremalne poglądy sprawiły, że został odrzucony przez tę społeczność.

W 2004 roku usiłował wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy skrajnie lewicowej partii "Euro-Palestyna". Również w tym okresie Dieudonne zasłynął jako zwolennik teorii głoszącej, że zamachy z 11 września 2011 roku były żydowskim spiskiem; ogłosił wówczas, że "woli charyzmę Osamy bin Ladena, od charyzmy (prezydenta) George'a W. Busha".

Z czasem M'bala zmienił poglądy na skrajnie prawicowe, antysemickie i rasistowskie; zaprzyjaźnił się blisko z liderem ultraprawicowego Frontu Narodowego Jean-Marie Le Penem, który został ojcem chrzestnym jednego z dzieci komika. Związał się ze środowiskami słynącymi z negowania Holokaustu. Sam Dieudonne nazwał wspominanie Shoah "pamięciową pornografią". Zwolennicy Dieudonne zaczęli się fotografować, wykonując gest "quenelle" w takich miejscach, jak berliński Pomnik Pomordowanych Żydów Europy i przed bramą Auschwitz.

Poparcie dla Dieudonne'a zadeklarowały władze Iranu, a nawet, w maju ubiegłego roku, słynny terrorysta Carlos "Szakal". Również w 2013 roku komik przyznał swoją nagrodę "złoty quenelle" prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi, za jego "antysyjonizm".

Przeciw M'bali występuje organizacja pozarządowy SOS Rasizm oraz francuscy politycy i media głównego nurtu niezależnie od afiliacji politycznych. 52 proc. Francuzów chce zakazu jego występów.

Czytelnik komentujący artykuł "L'Express" poświęcony Dieudonne napisał w czwartek: "Nie jestem w stanie zrozumieć, w jaki sposób Mulat może budować swój biznes na ideologii, według której Arabowie i czarni są najbardziej podrzędnymi istotami ludzkimi".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: prowokuje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy