Francuski George Clooney
Zdobywca Złotego Globu w kategorii najlepszy aktor komediowy za rolę w "Artyście", Jean Dujardin skończy w tym roku 40 lat. Francuski aktor, którego w Stanach już porównują do Georgea Clooneya, tak jak gwiazdor Hollywood też zaczynał w telewizyjnym serialu.
"Zamilknę, jestem w tym najwyraźniej bardzo dobry" - komentował z humorem Dujardin po otrzymaniu nagrody za rolę w "Artyście" Michela Hazanaviciusa w Cannes. Złoty Glob jest kolejną nagrodą dla aktora, który teraz po cichu marzy o Oscarze.
"Przyznaję, że gdyby nie ta nagroda, nie pozwoliłbym sobie na podobne marzenia. Ten film wzbudza w Los Angeles niesamowity entuzjazm. Zaczęliśmy wierzyć, że jesteśmy poważnymi kandydatami w wyścigu o Oscary" - powiedział Dujardin po ceremonii Złotych Globów, w której "Artysta" zdobył jeszcze dwie nagrody - dla najlepszej komedii lub musicalu i za oryginalną ścieżkę dźwiękową dla Ludovica Bource'a. Francuski film składający hołd kinu niememu lat 20. zdobył 12 nominacji do nagrody BAFTA. Nominacje do Oscarów poznamy 24 stycznia. Przedstawi je amerykańska aktorka Jennifer Lawrence.
W wywiadzie dla "Le Figaro" Dujardin wyznał, że tremę przed udziałem w prestiżowej ceremonii Złotych Globów zwalczył wcielając się w hollywoodzkiego aktora z prawdziwego zdarzenia, "coś, co na pewno w tych warunkach zrobiłby Georges Valentin", grana przez niego w "Artyście" postać. "To jest dla nas wszystkich wielki szok. Obok siedzą David Fincher, Brad Pitt czy George Clooney. Rzucają na nas miłe spojrzenia, a jednocześnie wydają się zdziwieni, że jesteśmy tu z powodu tego dziwnego niemego filmu" - powiedział.
Zanim zajął się aktorstwem profesjonalnie, Dujardin swój komediowy talent ćwiczył podczas służby wojskowej. Później, przez dwa lata pracował jako ślusarz, a wieczorami występował w kabaretach i klubach. Trzykrotna wygrana założonej przez niego grupy komików Nous C Nous w "Graines de star", programie, który odpowiada polskiemu "Mam talent", otworzyła mu drogę do telewizji. Serial "Un gars et une fille" (Chłopak i dziewczyna), w którym przez cztery lata (1999-2003) wcielał się w rolę Jeana/Chouchou u boku Alexandry Lamy (Loulou) przyniósł mu popularność i nową dziewczynę.
"Trudno nie wpaść sobie w ramiona, kiedy przez cztery lata gra się męża i żonę" - komentował w wywiadzie dla francuskiej "Gali" Dujardin swój związek z Lamy, dla której zostawił długoletnią partnerkę Gaelle.
Pierwszym sukcesem Dujardina na dużym ekranie była rola surfera Brice'a z Nicei ("Brice de Nice", 2005). Cztery i pół miliona widzów przyszło zobaczyć go w kinowej adaptacji postaci, którą wykreował na potrzeby skeczów z Nous C Nous. Dzięki filmowi poznał reżysera Michela Hazanaviciusa, który obsadził go w "OSS 117". Dwie części przygód agenta specjalnego Huberta Bonisseura de la Bath nie tylko umocniły jego pozycję aktora komediowego, ale także przyniosły uznanie środowiska. Za pierwszą część był nominowany do Cezara.
Przed zamilknięciem na planie "Artysty" Hazanaviciusa, Dujardin wcielał się m.in. w depresyjnego speca od reklamy w "99 francs" (2007) Jana Kounena na podstawie powieści Frederica Beigbedera, w Lucky'ego Luke'a (2009) w filmie Jamesa Hutha, a w roku 2008 zagrał drugoplanową rolę w obrazie Francisa Hustera "Un homme et son chien", u boku Jeana Paula Belmonda, do którego jest porównywany. W kasowym sukcesie ubiegłego roku "Les Petits mouchoirs" Guillaume'a Caneta, postać, którą kreuje Dujardin pojawia się na początku filmu i szybko umiera, ale jest kluczowa dla intrygi.
Aktor, który dzięki roli w "Artyście" ma szansę zostać wyniesiony na szczyty sukcesu międzynarodowego - jest nominowany także do BAFTA, podzieli być może los Marion Cotillard, która od wielkiego szlema za "Niczego nie żałuję - Edith Piaf", częściej gra w Hollywood niż w rodzimych produkcjach.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!