Ford wolałby być Indianą Jonesem
Harrison Ford - przyznał, że nie lubi być sobą. Aktor twierdzi, że wolałby żyć życiem swoich filmowych bohaterów niż własnym.
68-letni artysta oznajmił, że nie chciałby mieć "prawdziwej pracy", ponieważ oznaczałoby to, że musiałby zacząć myśleć o swoim życiu.
Zamiast tego, Ford czuje się lepiej, żyjąc życiem postaci, w które się wciela, jak np. prezentera wiadomości Mike'a Pomeroya w nowej komedii "Dzień Dobry TV".
"Nie chcę prawdziwej pracy. Nigdy nie chciałem mieć własnej firmy producenckiej, którą musiałbym nadzorować" - przyznał aktor.
"Nie interesuje mnie bycie Harrisonem Fordem. Wolę być Mike'em Pomeroyem, Indianą Jonesem lub Jackiem Ryanem. Nie chcę być firmą o nazwie Harrison Ford. Podchodzę na poważnie do tego, co robię. Samego siebie nie traktuję jednak serio" - dodał gwiazdor w wywiadzie dla gazety "Daily Telegraph".
Komedia "Dzień Dobry TV", w której obok Forda zagrała m.in. Diane Keaton, wejdzie na ekrany polskich kin 25 lutego.