Reklama

"Flash": Miał być hit, będzie finansowa klęska?

Długa jest lista problemów, które prześladowały twórców filmu "Flash". Odtwórca głównej roli Ezra Miller popadł w konflikt z prawem, konieczne były liczne zmiany montażowe, a to wszystko sprawiło, że opóźniona została premiera tej produkcji. Pech zdaje się nie przestał prześladować ekipy filmu wyreżyserowanego przez Andy’ego Muschiettiego. Świadczą o tym wyniki w pierwszym weekendzie po premierze. W Ameryce Północnej "Flash" zarobił 55 milionów dolarów, a na pozostałych światowych rynkach zaledwie 75 milionów.

Długa jest lista problemów, które prześladowały twórców filmu "Flash". Odtwórca głównej roli Ezra Miller popadł w konflikt z prawem, konieczne były liczne zmiany montażowe, a to wszystko sprawiło, że opóźniona została premiera tej produkcji. Pech zdaje się nie przestał prześladować ekipy filmu wyreżyserowanego przez Andy’ego Muschiettiego. Świadczą o tym wyniki w pierwszym weekendzie po premierze. W Ameryce Północnej "Flash" zarobił 55 milionów dolarów, a na pozostałych światowych rynkach zaledwie 75 milionów.
"Flash" zanotował rozczarowujący weekend otwarcia /Warner Bros /materiały prasowe

Kwota 75 milionów dolarów zarobione na wszystkich rynkach poza amerykańskim może się wydawać imponująca, ale w rzeczywistości jest to przeciętny wynik kasowy. "Flash" na podstawie komiksów wydawnictwa DC Comics zadebiutował bowiem na 78 światowych rynkach, a to oznacza, że na większości z nich nie zdołał zarobić nawet miliona dolarów. Jak informuje portal Variety, film z Ezrą Millerem najchętniej oglądano w Chinach (13,8 miliona dolarów), Meksyku (9,4 miliona) i Wielkiej Brytanii (5,3 miliona). W sumie - po doliczeniu 9 milionów dolarów z poniedziałku - na koncie filmu "Flash" jest 139 milionów dolarów. Zarobione w Ameryce Północnej 55 milionów dolarów wystarczyło, by film zajął pierwsze miejsce w tamtejszym box-office. Ale dla studia, które na samo tylko nakręcenie filmu wyłożyło 200 milionów dolarów, taki zysk to klęska.

Reklama

"Flash" opowiada historię tytułowego superbohatera, pod maską którego kryje się Barry Allen (w tej roli Ezra Miller). Chłopak wciąż przeżywa traumę z powodu tragicznej śmierci swojej matki, za zabicie której został skazany jego ojciec. Przebywający w więzieniu tata czeka na rozprawę, która może zdecydować o tym, czy po latach w końcu wyjdzie z celi. Tymczasem jego syn znajduje sposób na to, by cofnąć się w czasie i zapobiec tragedii. Plan udaje się zrealizować, ale pojawiają się niespodziewane konsekwencje.

"Flash": Rozczarowujący weekend otwarcia i słabe recenzje

Nie dość, że film "Flash" obejrzało niewielu widzów, to ci, którzy na seans się wybrali, nie wyszli zachwyceni. Świadczy o tym przeciętna ocena B, jaką mu wystawili. Nie ułatwi to zachęcenia innych potencjalnych widzów do wizyty w kinie. Bez siły działania takiego marketingu szeptanego film nie ma szans na poprawienie wyniku. Szczególnie że na premiery czekają już kolejne części przygód Indiany Jonesa oraz szpiegowskiej serii "Mission: Impossible". Nadzieję rozbudzają przykłady z przeszłości. "Aquaman" z 2018 roku zarobił w pierwszy weekend w Ameryce Północnej niewiele ponad 67 milionów dolarów, a gdy schodził z ekranów, miał na koncie 1,150 miliarda dolarów.

Miniony weekend nie był łaskawy również dla drugiej premiery weekendu, animowanego filmu "Między nami żywiołami" studiów Pixar i Disneya. Zajął on drugie miejsce w północnoamerykańskim box-office, ale zarobił zaledwie 29,5 miliona dolarów, co przy budżecie w wysokości 200 milionów jest porażką. Pierwszą piątkę uzupełniają filmy "Spider-Man: Poprzez multiwersum" (27,8 miliona dolarów), "Transformers: Przebudzenie bestii" (20 milionów) oraz "Mała syrenka" (11,6 miliona).

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: The Flash
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy