Filmy z Andrzejem Sewerynem w Nowym Jorku
Nowojorscy widzowie mieli okazję zapoznać się w styczniu i w pierwszym dniu lutego z filmami z udziałem Andrzeja Seweryna. Aktor spotykał się kilkakrotnie z miłośnikami swego kunsztu.
Seweryn, który przez 33 lata mieszkał we Francji i jako jeden z kilku zaledwie cudzoziemców w XX wieku znalazł się w zespole stanowiącej świątynię języka francuskiego Comedie-Francaise, uznał przedstawione w "Wielkim Jabłku" filmy "Dyrygent, "Prymas - Trzy lata z tysiąca" oraz "Różyczka" za dosyć ważne w jego twórczości. Otrzymał za nie nagrody na festiwalach w Berlinie, Gdyni oraz na Dominikanie. W Film Noir Cinema na Greenpoincie krótki przegląd z udziałem obchodzącego w tym roku jubileusz 50-lecia pracy artysty zorganizowała szefowa Polish Filmmakers NYC Agata Drogowska. Filmy powstały na przestrzeni trzech dekad i podejmowały różnorodną tematykę z uwzględnieniem politycznego i społecznego tła.
"Dyrygent" z roku 1979 był dziełem Andrzeja Wajdy. Seweryn występował tam m.in. w towarzystwie tak wybitnych artystów jak John Gielgud i Krystyna Janda. Film stanowi adaptację opowiadania Andrzeja Kijowskiego o słynnym dyrygencie, którego spotyka w Ameryce skrzypaczka z prowincjonalnej polskiej orkiestry oraz jej mąż (Andrzej Seweryn). Okazało się, że maestro był kiedyś zakochany w matce skrzypaczki, co prowadziło do różnych perypetii.
Przegląd obejmował nakręcony w roku 2000 w oparciu o działalność kardynała Stefana Wyszyńskiego film "Prymas - trzy lata z tysiąca" w reżyserii Teresy Kotlarczyk. Seweryn odtwarza tam rolę tytułową. "Wagi 'Prymasa' nie można przecenić. Praca nad postacią, wymagała ode mnie szczególnej odpowiedzialności, stawiała przede mną poważne pytania. To nie był prymas X, ale Prymas Tysiąclecia, prymas Wyszyński" - mówił aktor we wcześniejszej rozmowie z PAP.
W Film Noir Cinema pokazywano też pochodzącą z roku 2010 "Różyczkę" Jana Kidawy-Błońskiego. Powstała w oparciu o fragmenty z życia pisarza i historyka Pawła Jasienicy, jednak rodzina pisarza wystąpiła do dystrybutorów filmu, aby nie traktowali go jako biograficznego.
Z kolei Anthology Film Archives na Manhattanie prezentowało w ciągu kilku dni uhonorowaną wieloma trofeami "Ostatnią rodzinę" w reżyserii Jan P. Matuszyńskiego. Film portretowany był jako zwieńczona tragedią saga słynnej rodziny Beksińskich, w tym malarza Zdzisława, którego odtwarzał Seweryn oraz jego syna Tomka - krytyka muzycznego i tłumacza.
Polski aktor z dużym uznaniem mówił o przybyłym do Nowego Jorku reżyserze, który także spotkał się z widownią. Opowiadał on o swoim debiucie fabularnym podkreślając. m.in., że jego ambicją było zrobienie filmu jakiego jeszcze nie było. Nawiązywał do swojej pracy nad realizacją i badaniem materiałów źródłowych komplementując jednocześnie zarówno autora scenariusza Roberta Bolesto, jak też wykonawców głównych ról.
Anthology Film Archives to międzynarodowy ośrodek zajmujący się ochroną, badaniem i projekcją filmów i wideo, ze szczególnym uwzględnieniem kina niezależnego, eksperymentalnego i awangardowego.
Seweryn był także na projekcji filmu "Prymas - Trzy lata z tysiąca" zorganizowanego przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, w Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie. Odpowiadał tam na pytania widzów. "Przyszłam na spotkanie z panem Sewerynem pod wrażeniem jego roli w 'Ostatniej rodzinie'. Mistrzowska gra, mistrzowski film. Aktor podchodził do naszych pytań z dużą wnikliwością i uwagą" - powiedziała PAP Life Katarzyna Buczkowska.
Jak dodała pisarka mieszkająca w Nowym Jorku, Seweryn szczodrze dzielił się swoim czasem z publicznością. Jej zdaniem wszyscy to docenili. "Ponieważ lubię obserwować, więc z przyjemnością medytowałam przeistoczenia artysty na ekranie w Prymasa i w Beksińskiego patrząc jednocześnie na ich odtwórcę we własnej osobie" - wyjaśniła.
Już po powrocie aktora do Warszawy w Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie zostanie zaprezentowana "Różyczka".
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP Life)