Reklama

Filmy w internecie? Arcydzieła w kinie!

Wzrasta liczba oglądających filmy w internecie i portali, które umożliwiają ich odbiór. W ofercie są dzieła fabularne - artystyczne i komercyjne, dokumentalne, seriale telewizyjne i bajki dla dzieci. Warunkiem domowej projekcji jest obejrzenie kilku reklam.

- Internet wkracza na pole tradycyjnych mediów. Portale, na których można oglądać filmy, to tylko jeden z przykładów. Internet wchodzi na teren tradycyjnej prasy, która uruchamia internetowe wydania gazet. To samo dzieje się z filmami i telewizją - część jej oferty przenosi się do sieci - powiedziała medioznawca i filmoznawca dr Aleksandra Drzał-Sierocka z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.

Wyrazistym przykładem tej tendencji jest korzystanie z internetu przy oglądaniu seriali telewizyjnych. - To zauważalne zjawisko. Coraz mniej osób ogląda seriale "po bożemu" czekając np. tydzień na kolejny odcinek. Bo z internetowych źródeł można mieć przecież od razu cały serialowy sezon lub przynajmniej jego część. To pozwala widzom na jego oglądanie niemal tak jak pełnometrażowego filmu fabularnego - zauważyła medioznawczyni.

Reklama

Rosnąca liczba widzów w internetowej sieci zmienia także funkcję kina. - Kiedyś było tak, że film i kino to właściwie było to samo. W kinie - w jego specyficznej, niemal magicznej sytuacji odbioru, gdy sala zapełniała się ludźmi i gasły światła - filmy oglądało się przy pełnym skupieniu. Dzisiaj te funkcje kina i filmu zupełnie się od siebie oddzieliły. Na filmy już nie zawsze i niekoniecznie chodzimy do kina - mówiła.

- W Polsce niestety jest problem, że gdy np. trwa dyskusja o wyścigu oscarowym, to prawdziwi kinomani są z niej wyłączeni, bo w kinach nie wyświetla się filmów, które są kandydatami do oscarowych nagród - tłumaczyła.

Udostępnianie filmów na popularnym portalu społecznościowym Facebook uruchomiła także amerykańska wytwórnia filmów Warner Bros. W tej chwili oferta dotyczy jedynie mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Mogą oni wypożyczać na 48 godzin (na zasadzie płatności facebookowymi kredytami, gdzie jeden film kosztuje ok. 3 dolarów) m.in. "Mrocznego rycerza" i "Incepcję" Christophera Nolana oraz "Harry'ego Pottera i Kamień Filozoficzny" Chrisa Columbusa.

Według ekspertki z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej tego rodzaju oglądanie filmów ma także wpływ na pracę ich twórców. - Kino 3D zastępuje filmy tradycyjne. Weźmy np. "Avatara" Jamesa Camerona. Mógłby to być film opowiedziany w tradycyjny sposób, ale jego twórcy sięgnęli jednak do technologii 3D. Okazuje się, żeby przyciągnąć ludzi do kina, już nie trzeba pokazywać historii, ale coś dziwniejszego, trzeba sięgać po coraz więcej atrakcji, żeby widza ściągnąć - powiedziała Drzał-Sierocka.

Podkreśliła też, że mimo iż oglądanie filmów w internecie jest szansą dla wielu młodych twórców, którzy szukają swojej szansy w filmowym świecie, to jednak arcydzieła zdecydowanie powinno się oglądać w kinie.

- Zawsze zachęcam studentów, by wybitne filmy oglądali na dużym ekranie. Np. dzieła Viscontiego oglądane na komputerze nie uzmysłowią nam jak bardzo są wartościowe. Jego "Śmierci w Wenecji" po prostu nie da się tak oglądać, bo się umrze z nudów. Ten film trzeba obejrzeć na dużym ekranie, bo tam liczy się nie tylko treść, ale wyjątkowa i wysmakowana forma - zakończyła.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Śmierć w Wenecji | bajki dla dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy