Filmy mogą zmieniać świat na lepszy
"Żywie Biełaruś!" - nowy film Krzysztofa Łukaszewicza, reżysera głośnego "Linczu" oraz współtwórcy pamiętnego "Generała Nila", ukazuje losy czołowego białoruskiego opozycjonisty i realia kraju, zmagającego się z dyktaturą Łukaszenki.
25 marca to dzień, w którym Białoruś świętuje swoją niepodległość - nie jest to jednak święto oficjalne, legalne czy popierane przez dyktaturę Aleksandra Łukaszenki. To najważniejsza w roku data, która zrzesza wszystkich opozycjonistów i przeciwników panującego w kraju reżimu. Polskim głosem w sprawie niepodległości tego sąsiedniego kraju jest zakazany na Białorusi film "Żywie Biełaruś!", który wejdzie do kin 19 kwietnia. Na jednym z portali społecznościowych ruszyła akcja dla wolnej Białorusi, do której przyłączyć się może każdy...
25 marca 1918 r. proklamowano powstanie Białoruskiej Republiki Ludowej, która za swoje barwy narodowe wybrała kolory biało-czerwono-białe. Republika była jednak zupełnie bezbronna i została wchłonięta przez Związek Radziecki jako Białoruska Socjalistyczna Republika Radziecka.
Rok 1991 i rozpad ZSRR dał Białorusinom wielkie nadzieje na wymarzoną niepodległość. Jednak daleko im było do sytuacji jaka zapanowała wtedy w Polsce. Wybrany w 1994 roku nowy prezydenta Aleksander Łukaszenka postanowił o zniesieniu daty 25 marca jako oficjalnego święta niepodległości w kraju. Dla wielu mieszkańców Białorusi dzień ten jednak na zawsze pozostał symbolem niezależności i szansy na uzyskanie wolności.
Nakręcony przez autora głośnego "Linczu" i współtwórcy pamiętnego "Generała Nila" film "Żywie Biełaruś!" jest polskim wkładem w walkę o wolną Białoruś. Film opowiada o młodym wokaliście rockowym, który postanowił sprzeciwić się niesprawiedliwości narzucanej przez reżim Łukaszenki.
Do walki wykorzystuje zarówno swoją muzykę jak i ogromną siłę naszych czasów - Internet. Blog, w którym obnaża białoruską rzeczywistość staje się potężnym zagrożeniem dla panującej władzy.
Franak Wiaczorka, autentyczna postać na losach której został oparty scenariusz filmu, wyraża swoje wielkie nadzieje związane z premierą "Żywie Biełaruś!".
"Moim wielkim marzeniem jest, aby ten film zobaczyli w Polsce i na całym świecie. Na zachód od Polski praktycznie nic nie wiedzą o Białorusi. Im więcej będą mówić o moim kraju, tym większe będziemy mieli szanse na zmiany. Wiele lat czekaliśmy aż powstanie taki film. Pokładamy w nim wielkie nadzieje. Życzę Państwu przyjemnego seansu i serdecznie proszę o pomoc w rozpowszechnieniu tej informacji" - stwierdził Wiaczorka.
Na Facebooku ruszyła oficjalna strona filmu "Żywie Biełaruś!". Jest to również miejsce, w którym mogą się zebrać wszyscy ci, którym pojęcie "wolności" nie jest obojętne. W działania promocyjne filmu włączone są m.in.: Fundacja "Białoruski Dom Informacyjny", koncert "Solidarni z Białorusią 2013" czy Amnesty International. Wierzymy, że są takie filmy, które mogą zmieniać świat na lepszy. I "Żywie Biełaruś!" jest jednym z nich.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!