Reklama

Filmowe podsumowania: Najwięksi przegrani 2015 roku

Grudzień to czas podsumowań. Przed tygodniem pisaliśmy o największych zwycięzcach ostatnich 12 miesięcy. Nie wszyscy mieli jednak tyle powodów do zadowolenia. Zastanówmy się zatem, kto z szeroko pojętego "przemysłu filmowego" miał w kończącym się roku najmniej powodów do świętowania?

Grudzień to czas podsumowań. Przed tygodniem pisaliśmy o największych zwycięzcach ostatnich 12 miesięcy. Nie wszyscy mieli jednak tyle powodów do zadowolenia. Zastanówmy się zatem, kto z szeroko pojętego "przemysłu filmowego" miał w kończącym się roku najmniej powodów do świętowania?
Dla Billa Cosby rok 2016 może być wyjątkowo trudny /Ethan Miller /Getty Images

Nie ulega wątpliwości, że kończący się rok obfitował w filmowe emocje. Kto najwięcej "wygrał" w ciągu ostatnich 12 miesięcy? Przeczytaj nasze podsumowanie: Dla kogo rok 2015 zamienił się w prawdziwy "American Dream"? Tym razem zastanawiamy się, kto w tym roku nie miał zbyt wielu powodów do radości?

Charlie Sheen

To kolejny rok wielkich problemów 50-letniego aktora. Zawodowo, Sheen jest pogrążony w marazmie. Nie pracuje, nie ma zbyt wielu konkretnych informacji o poważnych projektach z jego udziałem, które miałyby się pojawić w najbliższym czasie. Ponadto, w ubiegłym roku nazwisko Sheena pojawiało się głównie w kontekście kolejnych skandali i jego hulaszczego trybu życia, które prowadzi w swojej kalifornijskiej posiadłości. Bardzo kiepski rok amerykańskiego aktora. Po tym, kiedy Sheen ujawnił, że jest nosicielem wirusa HIV, aktor zapowiedział, że chce stać się ikoną walki z tą chorobą. Może nada to jego życiu nowego wymiaru?

Reklama

Zac Efron

Gdy kończył się rok 2014, można było przypuszczać, ze kariera młodego aktora nabiera tempa. Film "Sąsiedzi" został dobrze przyjęty przez krytyków i uzyskał bardzo przyzwoity wynik na liście box office'u. Niestety, rok 2015 pokazuje, że kariera Efrona znajduje się w trendzie spadkowym. Najnowsza produkcja z jego udziałem - "We Are Your Friends" uzyskała bardzo słabe wyniki finansowe, a jej premiera przeszła bez echa. Pytanie, czy urok Efrona wciąż działa, staje się coraz bardziej zasadne...

Bill Cosby

Czarne chmury gromadzą się nad głową legendy amerykańskiej sceny komediowej. Od początku roku oskarżenia o wykorzystywanie seksualne stawały się coraz bardziej poważne. W lipcu Cosby przyznał się, że podawał kobietom środki usypiające, po czym dopuszczał się wobec nich czynności seksualnych. Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ aż 35 kobiet oskarża komika o napaść i gwałt. Według doniesień, Cosby mógł przez prawie 50 lat dopuszczać się tych praktyk. Sprawa bez wątpienia znajdzie dalszy ciąg w 2016 roku.

Ryan Gosling

W 2015 roku Gosling postanowił spróbować swoich sił w reżyserii. Niestety, z bardzo mizernym skutkiem. Jego debiutancki film "Lost River" stał się artystyczną porażką. Krytycy byli zgodni w swoich recenzjach, a obraz jest jednym z kandydatów do mało zaszczytnego miana "najgorszego filmu roku". Ryan ma jednak powody, aby spojrzeć w przyszłość z nieco większym optymizmem.  W nadchodzącym roku premierę będzie miał film "Nice Guys. Równi goście", gdzie obok Goslinga wystąpi Russell Crowe. W Hollywood mówi się, że może być to najlepsza komedia roku. Czy tak będzie? Dowiemy się.

Cameron Diaz

Niekwestionowana "zwyciężczyni" tegorocznego rozdania Złotych Malin. Praktycznie wszystkie przedsięwzięcia zawodowe aktorki, których podjęła się w ostatnich miesiącach zakończyły się klęską. Diaz została "wyróżniona" Złotą Maliną w kategorii najgorsza aktorka, za filmy "Sekstaśma" i "Inna kobieta". "Annie" - trzeci film, w którym wystąpiła aktorka, również został zmiażdżony przez krytyków. Kariera Diaz zdecydowanie znalazła się na rozdrożu. Niestety, nic nie wskazuje na zmianę tego trendu w najbliższym czasie.

Angelina Jolie

W 2014 roku Angelina Jolie błysnęła ciekawą rolą w "Czarownicy". W 2015, podobnie jak Gosling, poniosła klęskę jako reżyserka. "Nad morzem", czwarty film w jej filmografii, to prawdziwa katastrofa, zarówno artystyczna jak i finansowa. Sytuacji nie uratował nawet Brad Pitt, którego zobaczyć można było w najnowszym filmie swojej małżonki. Wydaje się jednak, że Angelina ma za sobą już wszystkie problemy zdrowotne, z którymi borykała się w ostatnim czasie. Pozostaje mieć nadzieję, że nadchodzący rok, również zawodowo, będzie dla niej lepszy.

Josh Trank

Amerykański reżyser jest autorem największej finansowej wpadki lata. Jego film "Fantastyczna czwórka" zarobił wprawdzie ponad 150 milionów dolarów, jednak konkurencja w postaci "Avengers: Czas Ultrona" w podobnym okresie zainkasowała ponad miliard dolarów więcej, udowadniając tym samym, że popyt na filmy o superbohaterach wciąż jest bardzo duży. Trank ma zaledwie 30 lat, można zatem przypuszczać, że jeszcze dużo filmów przed nim. Jednak po takiej klęsce, trudno mu będzie odzyskać pozycję w Los Angeles.

Will Smith

Jeszcze kilka lat temu nazwisko Willa Smitha gwarantowało finansowy sukces. Wszystko jednak się kończy. Rok 2015 był najgorszym rokiem dla amerykańskiego aktora od lat. "Focus", jeden z najnowszych filmów z jego udziałem, zebrał kiepskie recenzje, a finansowo radził sobie bardzo słabo, zarabiając tylko 150 milionów dolarów. Jest to najgorszy wynik finansowy filmu z Willem Smithem od "Nazywał się Bagger Vance", który miał premierę w 2000 roku. Nadchodzące miesiące będą dla Willa kluczowe, ponieważ na premierę czeka kilka produkcji z jego udziałem ("Bad Boys 3", "Legion samobójców", "Hancock 2"). Zapowiada się dobrze, ale Smith będzie musiał potwierdzić swój gwiazdorski status.    

Lana i Andy Wachowscy

Rodzeństwo Wachowskich nie może odzyskać dawnego blasku. W 2015 roku premierę miał ich kolejny wspólny film - "Jupiter: Intronizacja". Mimo tego, że w projekt zaangażowani zostali czołowi aktorzy (Channing Tatum, Mila Kunis, Sean Bean) film okazał się kolejną porażką twórców trylogii "Matrix". Wynik 180 milionów , które zarobił film w kinach na całym świecie, blednie, kiedy uświadomimy sobie, że wytwórnia Warner Bros zainwestowała w produkcję ponad 200 milionów dolarów. Po filmach "Speed Racer" i "Atlas chmur" jest to kolejna porażka duetu. Zmiany niekorzystnego trendu cały czas nie widać.

George Clooney

Popularny amerykański aktor wystąpił w roku 2015 tylko w jednym filmie. Zrealizowana przez Disneya "Kraina jutra" zapowiadała się na hit roku. Rozmach, spory budżet i wizjonerska fabuła. To wszystko okraszone gwiazdorską obsadą i dobrym reżyserem w osobie Brada Birda. Niestety, produkcja raczej nie zapisze się w historii kina. Być może oczekiwania w stosunku do tego filmu były zbyt wysokie, ale jedno jest pewne - Clooney jako główna gwiazda tej produkcji poniósł sporą porażkę. Ubiegły rok również nie był zbyt dobry dla 54-letniego gwiazdora. Pozostaje tylko czekać na to, co przyniesie przyszłość.

Konrad Pytka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Angelina Jolie | Bill Cosby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy