Reklama

Filmowe podsumowania: Najgorsze zagraniczne produkcje 2022 roku

Niestety, jak co roku, obok filmów wybitnych w kinach gościły te mniej udane - czasem marnujące potencjał niezłych pomysłów, a często z góry skazane na klęskę wśród recenzentów. Oto zagraniczne produkcje z 2022 roku, których nie polecam nawet jako guilty pleasure.

Niestety, jak co roku, obok filmów wybitnych w kinach gościły te mniej udane - czasem marnujące potencjał niezłych pomysłów, a często z góry skazane na klęskę wśród recenzentów. Oto zagraniczne produkcje z 2022 roku, których nie polecam nawet jako guilty pleasure.
Rami Malek, Margot Robbie i Anya Taylor-Joy w filmie "Amsterdam" /materiały prasowe

"Morbius", reż. Daniel Espinosa

"Morbius" to smutny powrót do adaptacji komiksów superbohaterskich sprzed rewolucji "Mrocznego Rycerza" i "Iron Mana". Film Daniela Espinosy to duchowy spadkobierca takich potworów, jak "Spawn" lub "Blade: Mroczna trójca". Twórcy nie potrafią wykorzystać komiksowego rodowodu bohatera. Wydaje się, że wręcz boją się go. W zastępstwie proponują więc kiepskiego akcyjniaka. Nie sprawdza się także Jared Leto w roli tytułowej. Aktor słynący z ekstrawaganckiego zachowania podczas przygotowań nie wykazuje minimum entuzjazmu. 

Reklama

Wisienką na torcie beznadziei okazuje się scena po napisach, pospiesznie sklecająca kolejne filmowe uniwersum. Ważne, że jest - co z tego, że bez sensu.

"Niewierna", reż. Claire Denis

Po pokazie "Niewiernej" film był tematem dyskusji wśród moich znajomych. Czy to parodia? Okropne dialogi i dziecinnie zachowujący się bohaterowie wskazywaliby na to, ale formalnie film prowadzony jest nader poważnie. Może jest to swego rodzaju pastisz opowieści o trójkątach miłosnych? Czy w takim razie kicz wylewający się z ekranu, chociażby w scenie otwierającej, był zamierzony? 

Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Nie zmienia to jednak faktu, że film Claire Denis to melodramat tak melodramatyczny, że aż śmieszny i/lub nieznośny. Szkoda wybitnych aktorów, którzy starają się, jak mogą.

"Jurassic World Dominion", reż. Colin Trevorrow

Kolejny kosztujący setki milionów, nudny, ciągnący się w nieskończoność film o dinozaurach. "Park jurajski" Spielberga dla wielu okazał się odkryciem magii kina. To była ta taśma VHS, która pierwsza zajechała się od ciągłego odtwarzania. Już w inicjującym nową serię "Jurassic World" Colin Trevorrow udowodnił, że magii tu nie uświadczymy, a on sam nie ma pomysłu, jak rozwinąć markę. 

Tymczasem powierzono mu zamknięcie nowej trylogii. Nie pomógł powrót starych bohaterów. Brak tu napięcia, humoru, ciekawych postaci, dobrej zabawy. Niby dinusie wciąż fajne - szkoda tylko, że prawie w ogóle ich tu nie ma.

"Amsterdam", reż. David O. Russell

Jeden z największych zawodów tego roku. Za kamerą David O. Russell, twórca "Fightera" i "Poradnika pozytywnego myślenia", przed nią gwiazdorska obsada z Christianem Bale’em, Margot Robbie, Johnem Davidem Washingtonem i Robertem De Niro na czele. Niestety, "Amsterdam" przypomina marny skecz bez puenty, który z niewiadomych powodów trwa ponad dwie godziny. Każdy gra tutaj w innym kluczu, dialogi ciągną się niemiłosiernie, intryga nie ma najmniejszego sensu. 

Idąc na większość filmów z tej listy, miałem świadomość, że nie czeka mnie najbardziej udany seans. Po "Amsterdamie" czegoś się jednak spodziewałem.

"Halloween. Finał", reż. David Gordon Green

Reboot "Halloween" z 2018 roku w ciekawy sposób nawiązywał do przełomowego pierwszego filmu z serii, jednocześnie prowadząc historię o Michaelu Myersie na nowe tory. Sequel, "Halloween zabija", poszedł z kierunku topornego komentarza społecznego. Zamknięcie trylogii o podtytule "Finał" porusza ciekawe wątki - dziedziczność zła, dochodzenie do siebie o stracie i traumie. Niestety, kuleje realizacja, przez co całość zaprzepaszcza swój potencjał, idąc w kierunku niezamierzenie śmiesznej historyjki o dwójce irytujących nastolatków. 

Nawet twórcy ich nie znoszą, bo pod koniec ich porzucają i wracają do walki Jamie Lee Curtis z nękającym ją Myersem. Finał tego starcia nie satysfakcjonuje absolutnie nikogo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama