Film z Michaelem Caine'em inspiracją dla rasistów? Ostra reakcja gwiazdora
Niedawno ukazał się ciekawy raport Williama Shawcrossa z zestawieniem filmów i książek, które są szczególnie popularne wśród nacjonalistów oraz rasistów i bywają dla nich źródłem inspiracji. Wśród tych produkcji znalazł się historyczny dramat wojenny "Zulu". Występujący w tym filmie Michael Caine nie zgadza się z taką opinią. 90-letni aktor wnioski płynące z tego raportu nazywa "kupą bzdur".
"To największa kupa bzdur, jaką kiedykolwiek czytałem" - oburza się Michael Caine w wywiadzie z "The Spectator" na sugestie jakoby "Zulu" z jego udziałem miał inspirować nacjonalistów i rasistów. Wśród dzieł, jakie znalazły się we wspomnianym raporcie, są jeszcze takie m.in. filmy jak "Szpieg", "Wielka ucieczka" czy "Most na rzece Kwai", a także powieści "Władca pierścieni", "Nowy wspaniały świat" oraz "Rok 1984". Caine nie wstydzi się roli w filmie, który został teraz przez Shawcrossa naznaczony piętnem "inspiracji dla rasistów". "Nie ma takich filmów, których żałuję, że w nich zagrałem. Zapłacili mi za każdy z nich" - stwierdził 90-letni aktor.
Wyreżyserowany przez Cy Endfielda film "Zulu" opowiada o garstce brytyjskich żołnierzy, którzy stają do walki z wojownikami z plemienia Zulusów. Dla Caine'a ta produkcja była początkiem jego przygody z dużym ekranem. Dla niej "na chwilę" zszedł z desek teatralnych, by na nie już nie powrócić.
Nagrodzony dwoma Oscarami aktor przy okazji rozmowy na temat filmu "Zulu", zdradził też, co z jego planami odejścia na emeryturę. "Odchodzę na emeryturę co chwilę. A potem przychodzi taki scenariusz, który kusi mnie do tego, by przerwać emeryturę. 90-letni aktor przyznaje, że choć wciąż kusi go występ w filmach, nie kojarzy nikogo z nowego pokolenia gwiazdorów.
Opinia Caine’a nie różni się od innych reakcji na raport autorstwa Williama Shawcrossa. W podobnym tonie wypowiedział się m.in. scenarzysta Andrew Davies, którego serial "House of Cards" też znalazł się we wspomnianym zestawieniu. "To chyba jakiś żart. 'House of Cards' jest przecież satyrycznym spojrzeniem na prawicową politykę. Na liście znalazły się z grubsza wszystkie klasyki brytyjskiej literatury jak też najbardziej brytyjskie programy, jakie kiedykolwiek powstały" - powiedział w rozmowie z "The Daily Mail".