Reklama

Film wspinaczkowy jest jak porno

Niedawno zakończyły się zdjęcia do "Deklaracji nieśmiertelności", kolejnego filmu dokumentalnego Marcina Koszałki, autora obrazów takich, jak "Takiego pięknego syna urodziłam", "Śmierć z ludzką twarzą" czy "Istnienie". W rozmowie z INTERIA.PL reżyser opowiada o wyzwaniach, przed którymi stanął podczas realizacji filmu.

"Deklaracja nieśmiertelności" przedstawia historię Piotra "Szalonego" Korczaka, jednego z twórców polskiego wspinania i czołowej postaci tego sportu. "Film wspinaczkowy", jak nazywa swój dokument Koszałka, jest hołdem dla mistrzów wspinaczki sportowej i czasów, gdy dyscyplina ta dopiero raczkowała w Polsce.

Reżyser podkreśla, że nie konstruował "Deklaracji..." jak typowego filmu biograficznego. W historię Korczaka wplótł refleksje dotyczące swoich bardzo osobistych przeżyć, m.in. śmierci rodziców.

"Na ekranie będzie ukazana rozgrywka między bohaterem a reżyserem. Piotr z jednej strony mną pogardza, bo widzi wszystkie moje nici, to, jak konstruuję film. On to widzi od środka. To, że postarzam go, spycham na początku na bocznicę, dla uzyskania filmowego efektu. Żeby film był mocniejszy. To są jego główne zarzuty wobec mnie. Ale równocześnie z tą pogardą, żywi do mnie szacunek - bo mogę, dzięki kamerze, dać mu nieśmiertelność. To jest niesamowita postać, prawdziwie godny przeciwnik w tym pojedynku" - mówi Koszałka.

Reklama

"Ten film jest dziwny trochę z tego względu, że zderza emocjonalną historię - wku***wienie Korczaka na to, że jego kariera, on sam się skończył. Ja też mam tam w tle swój emocjonalny dramat - z tą pornografią, tym, że ja otwieram bebechy warsztatowe" - dodaje.

Jednym z głównych zamysłów formalnych Koszałki było zredukowanie warstwy słownej w "Deklaracji..." na rzecz obrazów. Przyznaje, że nastręczyło mu to pewnych trudności:

"To nie była łatwa droga; najpierw musiałem się nauczyć pracy w słowie, czyli takiego warsztatu psychologicznego, dzięki któremu bohaterowie się otwierają, są blisko. Ale teraz wychodzi ze mnie dusza operatora - chciałbym, żeby w moich kolejnych filmach słów było znacznie mniej. Chciałbym, żeby to był taki miks tego, czego nauczył mnie Andrzej Fidyk, i tego, co wyniosłem z filmów mojego mistrza dokumentu, Bogdana Dziworskiego. Chociaż wiem, że ja nigdy nie potrafiłbym tak, jak on, zrobić filmu zupełnie bez słów" - wyjaśnia.

"Film wspinaczkowy jest jak film porno. Pokazuje po prostu samą akcję, nie ma żadnej dramaturgii. Ja wiele lat chciałem zrobić film o wspinaczce, ale nie wiedziałem jak. Dopiero poznanie historii Korczaka dało mi taką możliwość" - podsumowuje Koszałka.

Prace nad montażem filmu mają zakończyć się pod koniec sierpnia.

Piotr Korczak, ps. Szalony (ur. 1961) - jeden z twórców i wybitny przedstawiciel polskiego wspinania sportowego. Wciąż aktywny, uprawia wspinaczkę od ponad 30 lat. Zajął czwarte miejsce na zawodach wspinaczkowych w Madonna di Campiglio w 1990 roku. "Deklaracja nieśmiertelności" to jedna z dróg w Jaskini Mamutowej - jednej z ulubionych jaskiń wspinaczy - jaką Korczak wytyczył na początku lat 90. XX wieku.

Przeczytaj nasz cały wywiad z Marcinem Koszałką!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy