Film Smoczyńskej "Kindler i dziewica" z dobrym przyjęciem w USA
Najnowszy, krótkometrażowy obraz autorki „Córek dancingu” – Agnieszki Smoczyńskiej spotkał się z przychylnym przyjęciem widzów festiwalu South By South West w Austin. Film wykładowczyni kursu scenariuszowego Script w Szkole Wajdy – „Kindler i dziewica'' jest częścią międzynarodowego projektu pt. „Field Guide to Evil''.
Nowy projekt Smoczyńskiej to kino grozy powstałe w oparciu o ludową legendę. Historia ma swoje korzenie na Mazurach i opowiada o zabójcy, którego pchnęła do zbrodni miłość do tajemniczej i nieznajomej dziewczyny. Podobno legenda ta jest do dzisiaj znana i opowiadana w Krainie Wielkich Jezior. Na jej kanwie scenariusz do filmu stworzył autor głośnej "Ostatniej rodziny" Jana P. Matuszyńskiego, Robert Bolesto.
W głównych rolach wystąpili: Andrzej Konopka, członek trupy - Pożar w burdelu, grał m.in. w "Córkach dancingu" Smoczyńskiej, "Ziarnie prawdy" Borysa Lankosza czy "Róży" Wojciecha Smarzowskiego oraz Ula Zerek, tancerka, założycielka kolektywu artystycznego Polka dot, stale współpracująca z Teatrem Dada von Bzdülöw. Autorem zdjęć jest współpracujący ze reżyserką Janusz Kijowski (m.in. "Córki dancingu", ale też "Płynące wieżowce" Tomasza Wasilewskiego czy "Sekret" Przemysława Wojcieszka). Film, dla odmiany, powstawał w okolicach Kazimierza Dolnego oraz Twierdzy Modlin.
"Kindler i dziewica'' to jedna z historii składających się na filmowe przedsięwzięcie pod wspólnym tytułów "Field Guide to Evil''. W jego skład wchodzą krótkometrażowe realizacje takich reżyserów, jak Peter Strickland, autor "Duke of Burgundy. Reguły pożądania'', Veronika Franz i Severin Fiala, sprawcy horroru "Widzę, widzę'' czy Katrin Gebbe, która zwróciła uwagę filmem "A jeśli Bóg jest?''. Wszyscy oni musieli nakręcić krótkometrażowy horror oparty na ludowych opowieściach.
Festiwal South By South West w Austin to obok imprezy w Sundance jedno z najważniejszych wydarzeń kina niezależnego na amerykańskim rynku. Europejski projekt według festiwalowych relacji to przykład wciąż żywej obecności romantycznego ducha na Starym Lądzie. Biorąc pod uwagę żywe i entuzjastyczne reakcje publiczności po pokazie "Kindler i Dziewica'', można stwierdzić, że jego twórczyni adekwatnie, konsekwentnie oraz z sukcesem broni tego pierwiastka w naszym kinie.