Film Polańskiego wchodzi do kin
We Włoszech - jako pierwszym kraju na świecie - na ekrany kin wchodzi w piątek, 16 września, film "Carnage" ("Rzeź") Romana Polańskiego. Premiera kinowa odbywa się tuż po festiwalu w Wenecji, którego Polański jest według włoskiej prasy największym przegranym.
Produkcja trafia do włoskich kin w 370 kopiach.
Z tej okazji na łamach prasy ukazała się już druga, po festiwalowym pokazie, seria entuzjastycznych recenzji najnowszego dzieła polskiego reżysera. Zwraca się w nich uwagę na mistrzostwo reżyserii i nadzwyczajną grę czwórki aktorów: Jodie Foster, Kate Winslet, Christopha Waltza i Johna C. Reilly'ego.
Najnowsze dzieło Polańskiego jest kameralną ekranizacja sztuki "Bóg mordu" Yasminy Rezy, opowiadającej o spotkaniu i ostrej konfrontacji dwóch małżeństw, których synowie wdali się w bójkę.
Gazety i agencje prasowe przypominają, że film, uważany w Wenecji za jednego z faworytów, otrzymał wiele pochlebnych ocen krytyki i ani jednej nagrody na festiwalu.
"Ale teraz film będzie miał okazję powetować sobie straty przy kasie kinowej" - stwierdza agencja AdnKronos.
W przeddzień wejścia filmu na ekrany w obszernej recenzji na łamach "Corriere della Sera" pt. "Polański, zabawa w masakrę w mieszczańskim salonie" krytyk tej największej włoskiej gazety Paolo Mereghetti podkreślił, że nakręcenie jednej sceny, trwającej 79 minut, wydaje się wyzwaniem nie z tej epoki.
A jednak - ocenia - "Carnage" jest "całkowicie filmowy mimo swych teatralnych korzeni", zaś jego największymi atutami są głęboka psychologia, perfekcyjnie przestawiona eskalacja konfliktu i atmosfera, w której widz zapomina, że siedzi w sali kinowej.
To wszystko nie byłoby możliwe bez gry aktorskiej najwyższej próby - uważa krytyk włoskiego dziennika. Jego zdaniem "siła ekspresji aktorów odbiera mowę".
"To nie jest kino innowacyjne, to kino klasyczne, tradycyjne, ale na koniec nie można zrobić nic innego, jak tylko wstać i je oklaskiwać" - podsumowuje Mereghetti.