Reklama

Film biograficzny o wokaliście Stone Temple Pilots

Pełne wzlotów i upadków życie zmarłego w 2015 roku Scotta Weilanda, wokalisty grupy Stone Temple Pilots, będzie tematem powstającego filmu zatytułowanego "Paper Heart" ("Papierowe serce"). Scenariusz filmu powstaje w oparciu o pamiętniki Weilanda.

Pełne wzlotów i upadków życie zmarłego w 2015 roku Scotta Weilanda, wokalisty grupy Stone Temple Pilots, będzie tematem powstającego filmu zatytułowanego "Paper Heart" ("Papierowe serce"). Scenariusz filmu powstaje w oparciu o pamiętniki Weilanda.
Scott Weiland na scenie /Kevin Winter /Getty Images

Jak podaje portal "The Hollywood Reporter", prawa do ekranizacji pamiętników Weilanda napisanych razem z Davidem Ritzem i zatytułowanych "Not Dead & Not for Sale" ("Jeszcze żyję i nie jestem na sprzedaż") kupił producent Orian Williams i studio Dark Pictures. Scenariusz na ich podstawie pisze Jennifer Erwin ("Mindhunter"). Dla Williamsa filmy biograficzne to nie pierwszyzna. Wyprodukował m.in. "Control" o wokaliście zespołu Joy Division, Ianie Curtisie.

"Czuję się zaszczycona powierzonym mi zadaniem opowiedzenia historii Scotta i pokazania jego mniej znanych stron. Kochającego i czułego mężczyzny, jakim był, licealnego sportowca, melancholijnej duszy oraz legendarnego frontmana, którym na zawsze pozostanie" - powiedziała autorka scenariusza filmu "Paper Heart". "Scott był wspaniały, skomplikowany i zraniony. Jego dzieciństwo miało ogromny wpływ na jego późniejszą walkę z nałogiem" - dodała producentka Anne Beagan.

Reklama

W trakcie kariery muzycznej Weilanda jego nazwisko wielokrotnie pojawiało się na pierwszych stronach gazet za sprawą jego bardziej mrocznej strony i uzależnienia od heroiny. Na jakiś czas udało mu się zerwać z tym nałogiem, jednak nieskutecznie. Artysta zmarł w grudniu 2015 roku podczas trasy koncertowej jego grupy Scott Weiland and the Wildabouts. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł na skutek przedawkowania narkotyków oraz schorzeń, na które cierpiał.

"Wiele razy próbowano namówić nas na film o Scotcie. Dopiero gdy pojawiła się u nas ta ekipa, poczuliśmy, że są właściwymi ludźmi do tego, aby stworzyć taki film" - mówi przedstawiciel spadkobierców artysty, David Vigliano. Producenci zapewniają, że nie tylko porozmawiają z najbliższymi artysty w celu lepszego go poznania, ale i dostali dostęp do wcześniej niepublikowanej muzyki Weilanda.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama