Ezra Miller: Koniec procesu. Aktor zawarł ugodę i uniknie więzienia
Eza Miller przyznał się do wtargnięcia na teren cudzej posesji, do którego doszło w maju 2022 roku. Aktor musi uiścić opłatę w wysokości 500 dolarów, został też skazany na rok więzienia w zawieszeniu.
30-letni Ezra Miller, którego wkrótce zobaczymy w tytułowej roli w filmie "The Fash" pojawił się w piątek sądzie Bennington, gdzie od października 2022 roku trwał proces w sprawie dokonanego przez niego w maju 2022 roku włamania oraz kradzieży kilku butelek alkoholu.
1 maja 2022 Miller włamał się na teren posesji przy Stamford Valley podczas nieobecności właścicieli nieruchomości. Zajście zarejestrowały zainstalowane przed wejściem kamery.
Oprócz włamania Millerowi pierwotnie postawiono też zarzut kradzieży kilku butelek alkoholu.
Aktorowi groziło do 26 lat więzienia, jednak ostatecznie wycofano zarzuty włamania i kradzieży. Aktor odpowie tylko za bezprawne wtargnięcie na cudzą posesję.
W ramach zawartej ugody Ezra Miller przyznał się do zarzucanego mu czynu. Aktor musi uiścić opłatę w wysokości 500 dolarów, został też skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Gwiazdor zobowiązał się też do wypełnienia 41 warunków ugody, m.in. abstynencji, poddawaniu się testom na obecność narkotyków oraz kontynuowaniu leczenia psychiatrycznego.
Kłopoty z prawem Millera rozpoczęły się już wiosną 2022, kiedy media doniosły, że aktor został dwukrotnie aresztowany na Hawajach - najpierw za włamanie i kradzież dokumentów, a następnie za pobicie mężczyzny w barze karaoke. Na początku czerwca okazało się zaś, że Miller został oskarżony o demoralizowanie i uwodzenie nieletniej aktywistki Tokaty Iron Eyes. Pozew przeciwko niemu wnieśli jej rodzice"Miller przejął nad nią kontrolę, stosując techniki manipulacyjne podobne do tych, które wykorzystują sekty" - tłumaczyli w dokumentach sądowych.
Zaledwie kilka tygodni później raport magazynu "Rolling Stone" ujawnił, że Miller przetrzymuje na terenie swojej farmy w Vermont trójkę dzieci i ich matkę. Kobieta wyjaśniła w rozmowie z gazetą, że Miller nie był jej porywaczem, lecz wybawicielem, gdyż pomógł jej wydostać się z przemocowego związku.
Ojciec dzieci przebywających pod opieką aktora przedstawił jednak inną wersję wydarzeń. Stwierdził, że nie ma kontaktu z pociechami, a na terenie posesji Millera znajduje się "znacząca ilość marihuany i broni palnej". "Przechodzę przez piekło" - wyznał.
Jakby tego było mało, nieco później pewna kobieta zdradziła w rozmowie z serwisem "Insider", że w 2020 roku aktor prowadził sektę w Rejkiawiku. Wraz z grupą ludzi zamieszkał w wynajętym domu, który przypominał "komunę". "Nikt nie mógł mu się sprzeciwić" - twierdzi cytowane przez portal źródło.
Millera nie udało się postawić w stan oskarżenia, gdyż miesiącami skutecznie ukrywał się przed policją. Dopiero 7 sierpnia 2022 gwiazdor został zlokalizowany przez funkcjonariuszy.
Przypomnijmy, że w sierpniu 2022 aktor wystosował oświadczenie, w którym po raz pierwszy odniósł się publicznie do zamieszania wokół jego osoby.
"Przeżywając ostatnio czas intensywnego kryzysu zrozumiałem, że cierpię na złożone problemy ze zdrowiem psychicznym, dlatego postanowiłem rozpocząć proces leczenia. Chcę przeprosić wszystkich, których zaniepokoiłem swoim dotychczasowych zachowaniem. Zobowiązuję się do wykonania niezbędnej pracy, aby wrócić do zdrowego, bezpiecznego i produktywnego etapu życia" - stwierdził w oświadczeniu, które opublikowało "Variety".