"Ewolucja planety małp": Małpy przejmują władzę
W piątek, 11 lipca, na ekranach polskich kin zadebiutuje "Ewolucja planety małp" (kontynuacja "Genezy planety małp" z 2011 roku), w której poznamy dalszą historię przejęcia przez inteligentne małpy panowania nad naszą planetą i upadku cywilizacji człowieka.
Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku seria filmów okazała się kinowym hitem. Chyba nikt nie przypuszczał, że zrealizowana pod koniec lat 60. "Planeta Małp" (1968), ekranizacja powieści Pierre'a Boulle, opowiadająca o astronautach, którzy trafiają na planetę do złudzenia przypominającą Ziemię, na której władzę sprawują inteligentne małpy, stanie się kinowym hitem.
Film, w którym główne role grali Charlton Heston, Kim Hunter, Roddy McDowall i Maurice Evans, do tego stopnia spodobał się widzom, że na początku lat 70. doczekał się czterech kontynuacji. Rok po roku do kin wchodziły: "W podziemiach Planety Małp" (1970), "Ucieczka z Planety Małp" (1971), "Podbój Planety Małp" (1972) i "Bitwa o Planetę Małp" (1973). Dodatkowo powstały również dwa seriale podejmujące ten temat: aktorska "Planeta Małp" (1974) i animowany "Powrót na Planetę Małp" (1975).
W latach 80. zrealizowano jeszcze telewizyjne filmy: "Powrót na Planetę Małp" oraz "Pożegnanie z planetą małp" (oba z 1981 roku), ale nie cieszyły się już tak dużym powodzeniem, jak produkcje zrealizowane dekadę wcześniej. W 2001 roku Tim Burton postanowił przywrócić świetność historii o walce o dominację pomiędzy ludźmi i inteligentnymi małpami. Jego "Planeta małp", z Markiem Wahlbergiem w głównej roli, czerpiąca najmocniej ze zrealizowanego 33 lata wcześniej filmu o tym samym tytule, nie cieszyła się jednak zbyt dużym powodzeniem, a wiele osób uznało ją za najgorszy obraz w karierze słynnego reżysera.
Dlatego też zrealizowanie nowych filmów z serii "Planeta małp" przez długi czas wydawało się niemożliwe. Tymczasem w 2011 roku do kin weszła "Geneza planety małp" z rewelacyjnymi rolami Jamesa Franco i Andy'ego Serkisa oraz spektakularnymi efektami specjalnymi. Produkcja zarobiła na całym świecie prawie pięćset milionów dolarów i zachwyciła zarówno widzów, jak i krytyków. Był to pierwszy film w technice live-action opowiedziany z perspektywy zwierzęcia obdarzonego ludzkimi uczuciami.
Okazało się, że temat inteligentnych małp i skonfrontowania ich z ludźmi wrócił do łask, stąd pomysł zrealizowania kolejnej o nim serii. We wchodzącej właśnie na ekrany naszych kin "Ewolucji planety małp" populacja genetycznie rozwiniętych tytułowych zwierząt pod przywództwem znanego z "jedynki" Caesara (Andy Serkis) stawia czoło grupie ludzi, którzy przeżyli epidemię wirusa sprzed dekady. Wojna o przejęcie Ziemi wisi w powietrzu...
Twórcy pragnęli, by kolejna produkcja była równie poruszająca jak poprzednia, która kończyła się ucieczką małp, na których czele stał Caesar. Uciekły do Muir Woods nieopodal San Francisco, a zabójczy wirus stworzony przez ludzi rozprzestrzenił się na cały świat.
Reżyser Matt Reeves chciał, by kolejna część wpasowała się czasowo w serię. "To historia o planecie małp, a nie małp i ludzi" - wyjaśnia. Małpy stworzyły w Muir Woods wspólnotę, podczas gdy zabójczy wirus zabił większość ludzi. Z biegiem czasu cywilizacja zaniknęła, podobnie jak ludzkość.
"Dziesięć lat po apokalipsie Ziemię zamieszkuje garstka ludzi, a populacja małp się rozrasta. Przyszedł czas, by oba gatunki się ze sobą skonfrontowały" - mówi producent Dylan Clark. "Początkowo mamy wrażenie, że małpy odziedziczyły planetę" - dodaje reżyser. Grupka ludzi próbuje odbudować swoje życie, a małpy walczą o przetrwanie. Teraz to ich świat i oba gatunki muszą nauczyć się żyć ze sobą w pokoju.
Głównym bohaterem pozostaje Caesar, w którego wcielił się Andy Serkis. Przewodzi nacji małp, który po wyzwoleniu się stworzyły własny świat. Dziesięć lat później Caesar walczy o utrzymanie przywództwa i próbuje ochronić swoją partnerkę i dwoje dzieci. Aktor przyznaje, że rola stanowiła dla niego wyzwanie: "Caesar jest jeszcze bardziej ludzki. Pozostaje małpą, ale stoi na czele dwóch tysięcy orangutanów, szympansów i goryli - jest otwartym i wrażliwym liderem. To samiec alfa i urodzony przywódca. Budzi szacunek, bo liczy się z opiniami innych i bierze je pod uwagę, podejmując decyzje. Ufa też radzie wiernych doradców".
Jest rozdarty, bo wychował się pośród ludzi. Był wyrzutkiem, mimo że poglądy Willa - jego ludzkiego ojca - miały na niego ogromny wpływ. Przeżył odtrącenie i musiał się odnaleźć pośród swoich. Andy Serkis dodaje, że rola Caesara jest złożona i daje mu duże pole do popisu: "Caesar ma partnerkę i został ojcem. Jest odpowiedzialny za najbliższych i za całą społeczność małp. Z drugiej strony darzy ludzi empatią i uważa, że oba gatunki powinny nauczyć się ze sobą żyć".
Caesar nawiązuje kontakt z Malcolmem (Jason Clarke) - architektem, którego żona zmarła w wyniku wirusa. Mężczyzna wychowuje nastoletniego Alexandra i marzy o spokojnym życiu w niewielkiej ludzkiej kolonii w San Francisco. "Przypomina Caesara. Próbuje odbudować wspólnotę na ruinach świata, który znał. Małpy i ludzie nie ufają sobie nawzajem i obarczają siebie winą za to, co się stało. Dodatkowo ludzie mają w sobie dużo gniewu w związku epidemią, mimo że to oni stworzyli wirus." - tłumaczy reżyser. Zarówno Caesar jak i Malcolm mają do podjęcia trudne decyzje, które nie będą akceptowane przez wszystkich członków ich społeczności. Obaj są ojcami i pragną chronić nie tylko siebie, ale i swoje dzieci.
Film jest historią dwóch rodzin: ludzkiej i małpiej. Przywódcą ludzi jest Dreyfus, w którego wcielił się Gary Oldman. Dreyfus był policjantem, a dziś pragnie odbudować świat, który runął. "Tylko garstka ludzi przeżyła. Wirus zabił miliony - przetrwali szczęśliwcy odporni na jego działanie. Robią, co mogą, by zacząć od nowa" - mówi aktor.
Między innymi Ellie - pielęgniarka z Centrum Zapobiegania Chorobom. Dba o członków nowej wspólnoty, zwłaszcza o Malcolma, z którym łączą ją trudna relacja. "Jest silna - bez tego nie poradziłaby sobie w nowym świecie. Nie jest lekko i bez przerwy martwi się, co będzie, gdy wszyscy zrozumieją, że grozi im wyginięcie. Ma silną osobowość i walczy o przetrwanie - właśnie takiej kobiety potrzebuje Malcolm" - mówi odtwórczyni tej roli, Keri Russell.
Alexander (Kodi Smit-McPhee) kiepsko znosi nowy związek ojca. Jego matka umarła w wyniku śmiertelnego wirusa, a chłopak prawie nie pamięta, jak wyglądał dawny świat. Dorastał w obliczu zagrożenia i na ruinach cywilizacji. "Relacja ojca z synem to ważny wątek filmu" - mówi młody aktor i dodaje: "Mój bohater nie zna normalnego świata - tylko ten pełen zagrożeń. Dorastał, walcząc o przeżycie. Musiał się przystosować do trudnych okoliczności".
Jednym z przeciwników ludzi jest Koba (Toby Kebbell) - szympans karłowaty z blizną na twarzy. Spędził większość młodości w laboratorium, gdzie poddawano go eksperymentom. Dzisiaj jest silnym wojownikiem, pałającym nienawiścią do ludzi i życzącym im śmierci. "Relacja Caesara i Koby przypomina związek ojca z synem lub starszego i młodszego brata. Władza leży w rękach Caesara, a Koba na to przystaje" - mówi aktor, który właśnie dostał rolę w filmie "Fantastyczna czwórka".
Cornelia to młoda i łagodna szympansica, w którą wcieliła się Judy Greer. Dziesięć lat po wyzwoleniu małp jest żoną Caesara, królową i matką dwojga dzieci - Niebieskookiego (Nick Thurston) i maleńkiej córeczki. Bohaterkę nazwano na cześć Corneliusa - głównego bohatera filmu z 1968 roku, w którego wcielał się Roddy McDowall. To także odniesienie do Kornelii Cynilli - żony Juliusza Cezara.
W filmie zobaczymy też Rocketa (Terry Notary) - wytrawnego wojownika i bliskiego współpracownika Caesara. Notary był też choreografem scen kaskaderskich. Swoją rolę powtórzyła też Karin Konoval - wcieliła się w Maurice, czyli samicę orangutana, która wiele lat występowała w cyrku, a dziś należy do starszyzny i jest doradczynią Caesara.
Reżyser Matt Reeves, mający na swoim koncie thriller "Projekt: Monster" z 2008 roku pragnął, by film był bardzo realistyczny. "Mam nadzieję, że oglądając go, widzowie złapią się za głowy i nie będą mogli uwierzyć, że na planie nie było prawdziwych małp. Dzięki realistycznym efektom wizualnym dajemy się porwać fabule i angażujemy się emocjonalnie" - mówi Reeves, a producent Dylan Clark dodaje: "Matt miał wspaniałą wizję tego filmu. Pragnął pokazać, jak małpy przystosowują się do nowej sytuacji i stawiają czoło wyzwaniom. Chcieliśmy, by widzowie zobaczyli, jak odnalazły się w środowisku stworzonym przez Caesara".
Reżyser podkreśla, że filmu nie należy traktować w kategoriach fantastyki. "Chcieliśmy wykreować świat, który mimo nierealistycznego elementu jest rzeczywisty." - mówi Reeves. Twórcy kręcili głównie poza studiem filmowym. 85% scen powstało w lasach Vancouver i na obrzeżach Nowego Orleanu. Jak mówi Andy Serkis: "Dzięki temu dużo łatwiej było wczuć się nam w role".
Technika native 3d, którą zastosowano, polega na kręceniu dwóch perspektyw tego samego obrazu - dla prawego i lewego oka. Zastosowanie jej w lokalizacjach dało spektakularny efekt i było dużo trudniejsze niż prace w studiu filmowym, co zrobiono przy poprzedniej części filmu. Tym razem zobaczymy dwutysięczną wspólnotę małp, żyjącą w lesie.
"Prace nie należały do najłatwiejszych. Nigdy wcześniej nie sięgnięto po tę technikę poza studiem, a przynajmniej nie na taką skalę. Umieszczono nierealistyczne postaci w realistycznym środowisku i efekt jest znakomity. Grając Caesara nie myślałem o 3D, ale o fabule i o emocjach bohaterów" - przyznaje Serkis.
Twórcy pokazali piękno Matki Natury za pomocą najnowszych technologii. Jason Clarke wspomina chwilę, gdy wszedł do lasu deszczowego Kolumbii Brytyjskiej : "To było niesamowite. Zieleń, zapierająca dech w piersiach, sprzęt, kable, liczna ekipa i obsada. Praca w terenie sprawia, że film jest jeszcze bardziej realistyczny. Aktorzy mogą jeszcze bardziej wczuć się w role".
A Keri Russell dodaje: "Byliśmy odcięci od cywilizacji. Trafiliśmy w piękne i spokojne miejsce, w którym powstawała spektakularna produkcja. Niesamowicie było patrzeć na sprzęt rozstawiony w środku lasu deszczowego".
Film pokazuje też rozwój małp, które z inteligentnych zwierząt stają się rozwiniętym, porozumiewającym się gatunkiem.
"W poprzednim filmie małpy wypowiadają zaledwie kilka słów. Teraz mówią. Kolejne pokolenie potrafi dużo więcej niż poprzednie, dzięki czemu mogliśmy pokazać kulturę małp. Są na drodze do tego, co pokazywał pierwszy film z 1968 roku - rozwinięte społeczeństwo z rządem, wojskiem i naukowcami" - mówi reżyser.
Współscenarzysta Mark Bomback przyznaje, że jednym z największych wyzwań było wprowadzenie do fabuły sposobu, w jaki komunikują się małpy i opisania, jak mówią. "Jedną z najbardziej szokujących scen poprzedniego filmu była ta ostatnia, gdy Caesar wypowiada całe zdanie. Teraz pokazaliśmy, jak małpy się rozwinęły i zaczęły mówić - to dało możliwość zbudowania dialogów. Musieliśmy pamiętać, że trzeba wiarygodnie przedstawić, na ile w ciągu tych dziesięciu lat opanowały mowę" - tłumaczy.
I dodaje: "Chcieliśmy też odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak właściwie miałyby mówić. Do tej pory porozumiewały się inaczej - czemu nagle miałyby zacząć to robić jak ludzie? Dlaczego to właśnie język jest najbardziej adekwatną formą okazywania emocji?".
"To musiało być realistyczne. Nie mogliśmy pokazać świata, który za bardzo odbiega od tego, co było w poprzednim filmie. Pragnęliśmy zaprezentować rozwój, pamiętając, jak to wyglądało dziesięć lat wcześniej" - tłumaczy Reeves.
Eksperymenty, które pchnęły małpy do buntu, sprawiły też, że stały się bardziej inteligentne. "Zrobiły postępy w komunikowaniu się. Dołożyliśmy wszelkich starań, by wiarygodnie pokazać, jak nauczyły się mówić. Caesar używa języka migowego, czego nauczyli go ludzie. Potrafi wyrazić o wiele więcej, niż dziesięć lat wcześniej" - podsumowuje Serkis.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!