Ewa Wiśniewska: Jestem z siebie niezadowolona
Zasłynęła rolami w takich filmach i serialach, jak "Cudzoziemka", "Doktor Ewa" czy "Ogniem i mieczem". Jednak w ostatnich latach Ewa Wiśniewska skupiła się na pracy w teatrze i na srebrnym ekranie pojawia się sporadycznie.
Najnowszym filmem aktorki są "Zbliżenia" Magdaleny Piekorz, gdzie wcieliła się w postać matki uwikłanej w toksyczną relację z dorosłą córką.
Obraz otrzymał nagrodę specjalną gdyńskiego Festiwalu Filmowego, ale jak się okazuje, znakomita aktorka bardzo krytycznie ocenia swoją pracę.
- Reakcje widzów zawsze są odwrotnie proporcjonalne do moich odczuć na temat występu - przyznaje Ewa Wiśniewska. - Jestem z siebie, jak zwykle, niezadowolona. Ja się sobie nie podobam i to inni muszą mnie przekonywać, że moja gra jest cokolwiek warta. To permanentny stan, który mimo wielu lat doświadczenia nie znika - przyznaje.
Aktorka krytykuje też polskich filmowców za brak interesujących ról dla kobiet dojrzałych.
- Wydaje mi się, że scenariusze pisane są z przekonaniem, że kobieta nie jest w stanie udźwignąć tematu wiodącego w filmie. Nie mam pojęcia, dlaczego tak jest - dodaje.
Tymczasem możemy przypomnieć sobie znakomity film "Prawo i pięść" (1964), w którym Ewa Wiśniewska zagrała u boku Gustawa Holoubka. Produkcję, z której pochodzi słynna ballada w wykonaniu Edmunda Fettinga, będzie można obejrzeć na antenie TVP Kultura 7 grudnia.