Ewa Sałacka: Wspomnienia o aktorce
23 lipca 2014 roku mija 8 lat od dnia, w którym zmarła Ewa Sałacka. Przyczyną jej nagłej śmierci było uduszenie po użądleniu osy, która przypadkowo wpadła do gardła aktorki. Natychmiast udzielona pomoc, nie uratowała jej życia. Miała 49 lat.
Ewa Sałacka była jedną z najbardziej lubianych w naszym kraju aktorek. Kiedy 23 lipca 2006 roku media poinformowały o jej tragicznej śmierci, nikt nie mógł w to uwierzyć.
Ewa Sałacka - córka reżyserki Barbary Sałackiej - ukończyła Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi (1981); w 1985 roku obroniła dyplom. Występowała w wiedeńskim Volkstheater (w latach 1981-83), a następnie (1983-84) gościnnie w teatrze w Radomiu. W latach 90., poza karierą aktorską, zajęła się publicystyką filmową w radiu i telewizji.
Uwielbiała seriale i zawsze bardzo chętnie przyjmowała propozycje udziału w nich. Do każdej, nawet najmniejszej roli, podchodziła z wielkim zaangażowaniem i entuzjazmem. Grała zazwyczaj piękne i eleganckie, nieco ekstrawaganckie kobiety z charakterem i charyzmą. Taka właśnie była jej Elwira Kozioł w "Tygrysach Europy", dyrektorka w "Klasie na obcasach" i reporterka w "Dzikim 2".
Ewa nie odmawiała też, gdy twórcy seriali zwracali się do niej z ofertą gościnnego udziału w ich produkcjach. Lubiła epizody. Mawiała, że granie ich daje jej satysfakcję i nie pozwala znudzić się rolą. Wystąpiła m.in. w "Na dobre i na złe", "Lokatorach", "5 dniach z życia emeryta" i "07 zgłoś się".
Po raz ostatni widzieliśmy ją na ekranach jako Urszulę Paprocką, pielęgniarkę oddziałową w serialu "Pierwsza miłość".
Choć od jej śmierci mija już 8 lat, Ewa Sałacka wciąż pozostaje w pamięci widzów. Aktorka została pochowana 1 sierpnia 2006 roku na cmentarzu Stare Powązki w Warszawie.
"Ten, kto był z nią bardzo blisko, wiedział, że jej miłość nie zna granic. (...) Widząc jej energię, pasję, trudno się pogodzić z tym, że jej dzisiaj nie ma" - tak napisali o artystce jej najbliżsi przyjaciele w liście odczytanym podczas mszy świętej.
Podczas pogrzebu rozbrzmiewała muzyka z "Wieku niewinności" - ulubionego filmu aktorki.
Dokument o Ewie Sałackiej - część 1:
- Odeszła najbliższa mi osoba. Nie wiem, jak teraz będę żyć - tak po nagłej śmierci aktorki Ewy Sałackiej powiedziała jej bliska przyjaciółka, Małgorzata Potocka.
- Ludzie pamiętają, że była piękna. Ale jej najbliżsi, mąż i córka, najbardziej widzieli w niej dobroć. Ludzie teraz nie są, albo rzadko są dobrzy. Ewa - czy w związku, czy w przyjaźni - była zdolna poświęcić się na sto procent. Jej poczucie humoru nie miało granic. Potrafiłam z jej mężem i przyjaciółmi płakać do łez, kiedy ona z moimi córkami dowcipkowała na mój temat. Wrosła w moją rodzinę, w moje córki. To duża sprawa - żeby tak zaakceptować przyjaciółkę matki. Kiedy wracałam do domu skądkolwiek, moja córka Weronika zwykle mówiła: - Dzwoń do Sałaty! - wspomina Potocka.
Niezwykłość aktorki podkreśla także reżyser Jerzy Gruza, który twierdzi, że potencjał Ewy Sałackiej nie został wykorzystany:
- To nie była prosta, zwyczajna osoba. Ona miała pewne pretensje do czegoś lepszego, wyższego. Ale to było bardzo smaczne i cenione. To był ktoś. Ona jest przykładem niewykorzystanej osobowości. Była wyjątkowa, i co ona miała grać? Miała grać w zlewozmywakowych telenowelach? Nie było dla niej ról - mówi ze smutkiem Gruza.
Dokument o Ewie Sałackiej - część 2:
Aktorkę wspomina także najbliższa jej osoba - córka Matylda Kirstein: - Najmocniejsza żałoba trwała 2 lata. A teraz żyję nowym życiem, wszystko się zmieniło i może to i lepiej. Nie mieszkam w tym samym domu. Czuję, że to jest trochę inne życie, a tamto gdzieś tam zostawiłam. Oczywiście pamiętam o mamie, ale muszę żyć dalej - powiedziała w wywiadzie dla programu "Dzień dobry TVN".
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!