Ewa Kasprzyk o roli w "Chłopach". "O mało nie zabili mnie wałkiem"
W zrealizowanej techniką animacji malarskiej nowej ekranizacji "Chłopów" Ewie Kasprzyk przypadła rola Dominikowej, czyli matki głównej bohaterki, Jagny. Pół żartem, pół serio aktorka wspomina, że na planie filmu "o mało nie została zabita". Jak wyznała, w trakcie kręcenia sceny linczu na Jagnie, nieźle się jej oberwało.
Ewa Kasprzyk dostała się do "Chłopów" poprzez casting, do którego została zaproszona. Zdobywszy rolę Dominikowej, ucieszyła się, że wraca do grania ról dramatycznych, które dawniej były jej nieobce, a ostatnio była obsadzana głównie w repertuarze komediowym. Aktorka bez większych trudności weszła w psychikę swojej bohaterki, Dominikowej.
"Mocna, silna kobieta, zdecydowana, pchająca swoją córkę w ramiona bogatego wdowca. Była kiedyś znachorką i trochę taką femme fatale. Niesie się za nią niezbyt dobre echo jej przeszłego życia" - scharakteryzowała swoją postać w rozmowie z PAP Life.
Najtrudniejsza do zagrania była dla Kasprzyk jedna z ostatnich scen filmu. "O mało nie zabili mnie wałkiem. Chodzi o scenę, w której mieszkańcy wsi chcą Jagnę siłą wyprowadzić z domu. Matka dostaje wtedy w głowę wałkiem i zostaje zabita. Podczas wielokrotnych dubli dostałam kilka razy w głowę. I nie tylko" - wspomina Kasprzyk. Scenę tę kręcono techniką mastershot, czyli w jednym długim ujęciu. Gdy ktoś się pomylił, scenę trzeba było kręcić od początku, było to więc sporym wyzwaniem dla wszystkich aktorów.
Kasprzyk postrzega "Chłopów" jako pełnokrwisty film aktorski - nie uważa, że aktorzy są tutaj tylko dodatkiem do animacji. "Myślę, że Reymont został podany w piękny sposób z tymi opisami przyrody, z treścią, która jest szalenie dynamiczna. Absolutnie nie ogląda się tego jak jakąś animację. Nagrywaliśmy film na normalnych planach, dopiero później został namalowany" - mówi Kasprzyk.
Mimo że opowieść przedstawia polską wieś na przełomie XIX i XX wieku, to aktorka uważa, że siłą tej historii jest uniwersalność. "Ten film mówi o tym, że takie emocje jak miłość, zazdrość, nienawiść, namiętność, pożądanie są odwieczne. Wciąż też na świecie spotyka się aranżowane małżeństwa" - opowiada.
"Chłopi" trafią na kinowe ekrany 13 października.