"Escape Room": Będzie kontynuacja
"Escape Room" to nowy horror, który na ekranach kin oglądać będziemy już od najbliższego piątku, 19 stycznia).
Escape room, czyli gra na inteligencję, ma swoje korzenie w świecie wirtualnym. Polega na ucieczce z zamkniętego pomieszczenia - celi więziennej, średniowiecznego lochu czy futurystycznej stacji kosmicznej. W 1988 powstała pierwsza tego typu gra ("Behind Closed Doors" autorstwa Johna Wilsona) oparta na tekście, który trzeba było śledzić na ekranie monitora. Wielu badaczy popkultury wskazuje, że źródłem pomysłu był telewizyjny show z udziałem celebrytów "The Adventure Game" (BBC i BBC2, 1980-1986).
W 2007 roku z wielkim sukcesem pomysł skopiował do realu Japończyk Takao Kato, tworząc w Kioto Real Escape Game (REG) w autentycznych pomieszczeniach. W 2012 roku Kazuya Iwata, przyjaciel Kato, urządził pierwszy escape room w San Francisco. To zapoczątkowało amerykański boom na tę rozrywkę. Popularna gra "Origin", oparta w znacznej mierze na twórczości Agathy Christie, została stworzona przez grupę programistów z Doliny Krzemowej w 2013 roku.
Teraz po raz pierwszy escape room trafił na duży ekran. I już wiadomo, że film będzie miał kontynuację! Reżyser i producent Will Wernick (thriller "Alone") pracuje właśnie nad sequelem horroru "Escape Room".
Grupa znajomych postanawia uczcić urodziny przyjaciela w wyjątkowy sposób. Wynajmują nowy, tajemniczy escape room, wokół którego krążą niepokojące opowieści. Gdy docierają na miejsce, zostają rozdzieleni i trafiają do innych pomieszczeń. Sytuacja, którą biorą za niewinny żart, zaczyna budzić w nich stopniowo coraz większe przerażenie. Okazuje się, że muszą w ciągu godziny wydostać się z labiryntu pokojów-zagadek. Tylko w ten sposób mogą uratować porwaną przyjaciółkę i ocalić własne życie. Oprócz rozwiązywania makabrycznych łamigłówek, ich zadaniem będzie odkrycie tożsamości mężczyzny, który ich uwięził.