Reklama

Erotyczna promocja Katalonii

Władze Katalonii postanowiły przeznaczyć prawe 15 tysięcy euro na produkcję serii filmów erotycznych, które według nich - świetnie nadają się na promocję ojczystego języka.

W ramach akcji powstanie seria "blue movies" o tak zachęcających tytułach, jak: "Laura nie jest samotna", czy "Morze nie jest niebieskie". Filmy reklamowane będą jako "erotyczne filmy dla kobiet" a wyreżyseruje je ... mężczyzna. Conrad Son.

To zwolennik separatystów katalońskich, który swoją stronę internetową reklamuje hasłem "seks po katalońsku". Zarówno reżyser, jak i władze Katalonii wzbraniają się przed nazwaniem filmów pornografią. Son argumentuje, że jako doświadczony producent "pornosów" wie, gdzie kończy się dopuszczalna granica.

Fakt, że filmy posiadały będą rozbudowaną fabułę, oraz to, że sceny erotyczne nie będą zbyt dosłowne świadczyć ma - według niego - o tym, że będą to produkcje "bardziej artystyczne, niż pornograficzne". Hmmm, ciekawa alternatywa....

Reklama

Grunt, że sprawa trafiła na forum publiczne. teraz hiszpańscy konserwatyści oskarżają Katalończyków o niewłaściwe wykorzystanie pieniędzy podatników. Separatyści odpierają zarzuty: "Każdy język nadaje się do penetracji (sic!) mało znanych zagadnień".

Guardian
Dowiedz się więcej na temat: filmy | promocja | erotyczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy