Emma Watson: Czas na zmiany
22-letnia Emma Watson, najbardziej znana jako Hermiona z serii o Harrym Potterze, stara się udowodnić, że nie jest aktorką tylko jednej roli. Jak jej się to udaje? Najnowsza produkcja młodej gwiazdy to obraz "The Perks of Being a Wallflower", ekranizacja powieści Stephena Chbosky'ego, który również zasiadł na fotelu reżysera.
Obraz "The Perks of Being a Wallflower", który miał swoją premierę na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Toronto, powstał na podstawie bestsellerowej powieści Stephena Chbosky'ego "Charlie", która została wydana w Stanach Zjednoczonych i osiągnęła ponad milionowy nakład.
Opowiada historię 15-letniego Charliego (w tej roli Logan Lerman), naiwnego outsidera, przeżywającego pierwszą miłość (w roli ukochanej głównego bohatera - Emma Watson), samobójstwo swego najlepszego przyjaciela oraz własną chorobę psychiczną.
"Najpierw przeczytałam scenariusz, a dopiero potem książkę. Moi amerykańscy znajomi skrytykowali mnie, jak mogę być taka zacofana i nie przeczytać tak fantastycznej książki. Zdobyłam ją szybko i zdałam sobie sprawę, że to naprawdę kawał dobrej roboty" - powiedziała w jednym z wywiadów Emma Watson, która urodziła się we Francji, a wychowała w Wielkiej Brytanii.
Dla aktorki było to dość niezwykłe doświadczenie pracować nad filmem z kimś, kto napisał powieść, a następnie sam ją reżyseruje.
"To niesamowite uczucie, kiedy autor książki przenoszonej na ekran stoi także za kamerą. Wiesz, że nic nie może pójść w złą stronę. Adaptacja nigdy nie będzie taka sama jak książka, ale najważniejsze, żeby duch opowiadanej historii pozostawał ten sam" - wyjaśnia.
Akcja "The Perks of Being a Wallflower" rozgrywa się w Pittsburgu, w którym wychowywał się Chbosky, a wiele sytuacji pokazanych w filmie i opierających się na książce reżysera, to wątki autobiograficzne.
"Kiedy miałam problem z jakąś sceną i potrzebowałam pomocy, pytałam go, co czuł w danym momencie swego życia. To było ważne, że mogłam usłyszeć historie, które dla kogoś mają tak bardzo osobiste znaczenie" - wspomina Emma.
Dla Emmy Watson zawsze ważna była edukacja. Aktorka kształciła się w Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii. Po zakończeniu serii o Harrym Potterze prosiła, by nie przysyłać jej żadnych nowych scenariuszy. Kiedy jednak trafił do niej tekst "The Perks of Being a Wallflower", aktorka zmieniła zdanie.
"Mój agent powiedział, że powinnam to przeczytać. Faktycznie, kiedy przeczytałam scenariusz, coś we mnie drgnęło. Stwierdziłam, że ten film musi powstać, a ja muszę w nim zagrać" - mówi.
Watson dodaje też, że ten film może być bardzo ważny dla młodych ludzi, którzy będą go oglądać, bo jest zupełnie inny niż produkcje skierowane do tego typu odbiorców.
"Myślę, że jest bardzo dużo materiałów o tym, jak młodzi ludzie osiągają pełnoletniość albo kiedy są w szkole średniej. Jest wiele seriali i filmów na ten temat i to już może nudzić widzów. W tym wypadku jest zupełnie inaczej. To film szczerzy i autentyczny" - mówi zdecydowanie.
W porównaniu z poprzednim dużym projektem, w którym wystąpiła Watson, czyli serią o przygodach Harry'ego Pottera, "The Perks of Being a Wallflower" to film o znacznie niższym budżecie i zdecydowanie mniejszej obsadzie. Praca nad tą produkcją wymagała jednak dużo zaangażowania i cierpliwości.
"Pracowaliśmy przez wiele godzin w szalonym tempie, pod koniec zdjęć byłam nieźle wyczerpana, bo kręciliśmy również w nocy" - wspomina aktorka, dla której było to ogromne doświadczenie.
Do ulubionych scen aktorki, o czym wspomina za każdym razem pytana o film, jest scena pocałunku z głównym bohaterem Charliem, którego gra Logan Lerman.
"Scena, do której uwielbiałam wracać czytając scenariusz, to scena, w której Charlie będzie się po raz pierwszy całować z Sam. Jej pierwszy pocałunek nie był idealny, a ona nie chce, żeby w przypadku Charliego było tak samo. Wiele ludzi ma problem z pierwszym pocałunkiem. Nie zawsze jest to tak pięknie, jak byśmy chcieli. Wydało mi się to urocze, że moja bohaterka chciałaby być pewna, że to będzie wyjątkowa chwila. Bardzo mnie to wzruszyło i jestem bardzo dumna z tej sceny" - opowiada.
Zobacz zwiastun filmu "The Perks of Being a Wallflower":
W najbliższym czasie Watson pojawi się również w nowym projekcie Darrena Aronofsky'ego "Noah", gdzie młodzi aktorzy wystąpią u boku gwiazd - Russella Crowe'a oraz Anthony'ego Hopkinsa. Aktorka nie kryje podekscytowania tym projektem.
Od niedawna krążą również informacje, że Emma miałaby pojawić się w ekranizacji innej powieści, bijącej rekordy popularności "50 twarzy Greya", autorstwa E.L James. Aktorka twierdzi jednak, że nie dostała na razie żadnej propozycji.
"Nie jestem w nic zaangażowana. Bardzo mi schlebia, że wzbudza to aż takie zainteresowanie. Nie mam pojęcia skąd się to bierze" - stwierdza i dodaje, że teraz chciałaby grać różne postaci.
Kiedy z perspektywy czasu Emma Watson spogląda na dziesięć lat spędzonych w Hogwarcie, mówi, że nie spodziewała się aż takiego sukcesu tej serii.
"Myślałam, że nakręcimy jeden, może dwa filmy. Na tyle zresztą podpisałam kontrakt, a tymczasem skończyło się na ośmiu. Niezłe szaleństwo. Nigdy nie myślałam, że to się stanie. Nigdy nie podejrzewałam, że zdobędą one taką popularność czy też odniosą tak wielki sukces. A już z całą pewnością nigdy nie spodziewałam się, że będę tak sławna, jak jestem teraz".
A jak Emma zmieniła się przez te 10 lat?
"Trudno powiedzieć, w okresie od 9. do 21. roku życia zmiany są nieuniknione - to etap dorastania. Ciężko powiedzieć, co nie jest częścią naturalnego procesu, a co wydarzyło się ponadto. Przeszłam drogę od dziewięcioletniej dziewczynki chodzącej do szkoły, do pracy na własny rachunek. Nauczyłam się też jak być aktorką, jak robi się filmy i, mam nadzieję, jak udzielać wywiadów" - dodaje ze śmiechem.
Grając w jednej z najpopularniejszych serii wszech czasów, aktorka stała się też jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób. Jakie to uczucie?
"Poczułam to podczas pobytu w biednym miasteczku w Bangladeszu, gdy podszedł do mnie chłopiec i powiedział: 'Ty jesteś tą dziewczyną z Harry'ego Pottera'. Gdziekolwiek bym nie pojawiła się na całym świecie, nie ma miejsca, w którym nie byłby znany ten film. To absolutnie zdumiewające. On dociera do najdalszych zakątków świata i najmniej spodziewanych miejsc. Pomyślałam wtedy: 'O rany, to niewiarygodne'".
Teraz jednak czas na zmiany. Emma Watson zamierza udowodnić, że nie jest aktorką tylko jednej roli i potrafi uwolnić się od wizerunku Hermiony.
"'Perks of Being a Wallflower' to skromny projekt. Jest to coś zupełnie innego, niż cykl o Harrym Potterze. Dokładnie na tym mi zależało" - wyznaje.
Film trafił na ekrany amerykańskich kin 14 września. Data polskiej premiery nie jest jeszcze ustalona.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!