Reklama

Emma Stone dzięki "Cruelli" przestała wątpić w siebie

Emmę Stonę można już oglądać w roli legendarnej Cruelli De Mon. Wcielenie się w diaboliczną miłośniczkę futer było dla gwiazdy nie tylko aktorskim wyzwaniem, ale i prawdziwie oczyszczającym doświadczeniem. Jak sama przyznaje, sportretowanie tej postaci pozwoliło jej poczuć, jak to jest, gdy nie dba się o opinie innych i robi wyłącznie to, na co się ma ochotę. "To było doświadczenie, które mnie zmieniło. To niesamowite móc odrzucić wszelkie narzucone społecznie zachowania i pozwolić sobie na to, by ludzie cię nie lubili" - zdradziła laureatka Oscara.

Emmę Stonę można już oglądać w roli legendarnej Cruelli De Mon. Wcielenie się w diaboliczną miłośniczkę futer było dla gwiazdy nie tylko aktorskim wyzwaniem, ale i prawdziwie oczyszczającym doświadczeniem. Jak sama przyznaje, sportretowanie tej postaci pozwoliło jej poczuć, jak to jest, gdy nie dba się o opinie innych i robi wyłącznie to, na co się ma ochotę. "To było doświadczenie, które mnie zmieniło. To niesamowite móc odrzucić wszelkie narzucone społecznie zachowania i pozwolić sobie na to, by ludzie cię nie lubili" - zdradziła laureatka Oscara.
Emma Stone jako Cruella /materiały prasowe

28 maja na ekranach kin zadebiutowała długo wyczekiwana "Cruella" z Emmą Stone w roli głównej. Laureatka Oscara za występ w komediodramacie "La La Land" wcieliła się w tytułową Cruellę De Mon, legendarną miłośniczkę futer i główną antagonistkę z kultowej disnejowskiej produkcji o dalmatyńczykach. Film opowie o początkach słynnej bohaterki i jej przemianie z bystrej i zbuntowanej dziewczyny, marzącej o karierze projektantki mody, w żądną zemsty łotrzycę.

Dla odtwórczyni głównej roli wcielenie się w czarny charakter było nie tylko interesującym aktorskim wyzwaniem, ale i prawdziwie oczyszczającym doświadczeniem. Jak ujawniła Stone w rozmowie z brytyjskim magazynem "Glamour", portretując tę postać, poczuła się wolna od społecznych oczekiwań, wymogów i reguł.

Reklama

"To było doświadczenie, które mnie zmieniło. To niesamowite, móc odrzucić wszelkie narzucone społecznie zachowania i pozwolić sobie na to, by ludzie cię nie lubili. W zasadzie chcesz, żeby cię nie lubili. Robisz to, na co masz ochotę, jesteś zdeterminowany i wolny. Nie da się co prawda postępować w taki sposób w prawdziwym życiu, ale granie kogoś takiego jest fenomenalnie oczyszczające!" - ujawniła aktorka. Gwiazda dodała, że praca nad filmem stała się dla niej okazją do refleksji nad swoimi dawnymi niepowodzeniami, które w dużej mierze wynikały z jej tendencji do wątpienia we własne możliwości.

"Wszelkie porażki, które poniosłam - czy to w pracy, związkach czy przyjaźni - były efektem braku odwagi i wiary w siebie. Nie potrafiłam głośno mówić tego, co myślę i bronić swojego zdania. Jeśli nie mówisz otwarcie, jak się czujesz z daną rzeczą, a później coś idzie nie tak, szybko się uczysz i zaczynasz rozumieć, że ludzie nie czytają w myślach. W przeszłości byłam uzależniona od opinii ludzi na mój temat, bardzo zależało mi na tym, żeby mnie lubili. To śmieszne, bo nawet jeśli sama za kimś nie przepadałam, świadomość, że ta osoba mnie nie lubi, była dla mnie nieznośna. Myślę, że to dlatego zagranie Cruelli, która ma w nosie opinie innych, było dla mnie tak wyzwalające" - wyznała Stone.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Emma Stone | Cruella
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy