Emily Brownig: Śpiąca piękność
Emily Browning to jedna z najbardziej wszechstronnych aktorek swojego pokolenia, umiejętnie łączy grę w niezależnych dramatach z wysokobudżetowymi produkcjami.
Po raz pierwszy o Browning zrobiło się głośno, kiedy za rolę w "Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń" otrzymała nagrodę Australijskiego Instytutu Filmowego. Paradoksalnie po tej roli prawie zakończyła swoją karierę. Powodem była przeprowadzka na czas zdjęć do Hollywood. Australijka musiała na 9 miesięcy zamieszkać w Los Angeles.
Podczas pobytu w "fabryce snów" spędzała czas z rówieśnikami, którzy całe swoje życie spędzili na planach filmowych, nigdy nie chodzili do szkoły. Sprawiło to, że zaczęła zastanawiać się, czy chce być częścią takiego świata. Miała szansę zostać nastoletnią gwiazdą, a zastanawiała się nad zakończeniem przygody z filmem.
Na szczęście zrobiła tylko krótką przerwę w aktorstwie, w tym czasie skończyła szkołę. I po kilku mniej ambitnych rolach jej kariera zaczęła nabierać tempa, producenci zaczęli dostrzegać nie tylko jej zniewalającą urodę, ale także olbrzymi talent.
Emily Browning przyszła na świat w australijskim Melbourne 7 grudnia 1988 roku. Już jako mała dziewczynka interesowała się kulturą i sztuką, a do jej ulubionych przedmiotów w szkole należały m.in. literatura i fotografia. W wieku ośmiu lat aktorski talent Emily został zauważony przez znającego się na rzeczy ojca jej koleżanki, który polecił Browning jednej z agencji.
Ekranowym debiutem Browning było "Echo burzy" (1998), telewizyjny film wyprodukowany przez Hallmark Channel. Wkrótce można ją także było oglądać w serialach "Policjanci z Mt. Thomas" oraz "Something in the Air". W 2001 roku wcieliła się w córkę głównego bohatera (grał go Billy Connolly) w filmie Marka Joffe "Człowiek, który procesował się z Bogiem".
Hollywoodzkim debiutem Browning był horror "Statek widmo" Steve'a Becka (2002). W tym samym roku Emily otrzymała nagrodę Australijskiego Instytutu Sztuki Filmowej dla najlepszej młodej aktorki.
W 2003 roku zagrała małe rólki w produkcjach "Gdy zapada zmrok", "Po burzy" i "Ned Kelly", gdzie na planie współpracowała m.in. z Heathem Ledgerem, Orlando Bloomem i Naomi Watts. Jednak przełomem w karierze Browning okazała się dopiero rola Wioletki Baudelaire w produkcji "Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń" (2004) Brada Silberlinga, opartej na niezwykle popularnej prozie Daniela Handlera. Obraz opowiadał historię trzech osieroconych dzieci, których majątek odziedziczony po rodzicach chce przejąć daleki krewniak, hrabia Olaf (Jim Carrey).
W 2005 roku Browning zagrała jeszcze w australijskim dramacie "Stranded", a następnie zrobiła sobie czteroletnią przerwę od aktorstwa. Ten czas poświęciła przede wszystkim na zdobycie wykształcenia. Na ekranach ponownie mogliśmy ją oglądać w horrorze "Nieproszeni goście" (2009), amerykańskim remake'u o sześć lat starszej południowokoreańskiej produkcji "Opowieść o dwóch siostrach". Krótko później odrzuciła zaproszenie na przesłuchanie do roli Belli Swan w adaptacji "Zmierzchu" Stephanie Meyer - jak wiadomo wybrankę wampira Edwarda zagrała ostatecznie Kristen Stewart.
Krótko później to ona zastąpiła inną aktorkę - i przy okazji przyjaciółkę, Amandę Seyfried, która z powodu konfliktu terminów zrezygnowała z głównej roli w superprodukcji Zacka Snydera "Sucker Punch" (2011). I choć film nie był wybitny, to kreacja Baby Doll (nazwa idealnie oddająca przypominający "laleczkę" wygląd aktorki), otworzyła przed Browning wiele drzwi...
Akcja niezwykle widowiskowego "Sucker Punch" przenosiła nas do świata wyobraźni, który dla wspomnianej Baby Doll jest ucieczką od ponurej rzeczywistości. Uwięziona przez ojczyma w szpitalu psychiatrycznym, nie traci woli walki i wraz z czterema innymi kobietami próbuje uciec od przerażającego losu.
Oprócz udziału w "Sucker Punch" w 2011 roku Browning zagrała również w kameralnym dramacie pokazywanym na festiwalu w Cannes "Śpiąca piękność" (tym razem zastąpiła Mię Wasikowską, która wybrała tytułową rolę w "Jane Eyre"), zrealizowanym w jej ojczystej Australii przez Julię Leigh. Wcieliła się w młodą studentkę, która - nieprzytomna - sypia, ale nie uprawia seksu, z bogatymi mężczyznami w sędziwym wieku.
W 2013 roku na ekrany kin weszło aż pięć filmów z udziałem Browning. W "Magii" Sebastiana Silvy wcieliła się w kuzynkę granej przez Juno Temple głównej bohaterki, która trafia na małą chilijską wyspę wraz z trójką przyjaciół, w tym Amerykaninem na studenckiej wymianie o niepokojących sadystycznych skłonnościach (Michael Cera).
Browning udało się też w końcu zagrać w filmie Catherine Hardwicke, z którą nie dane jej było pracować przy "Zmierzchu". W thrillerze "Plush" wcieliła się w młodą, zamężną piosenkarkę, która angażuje się w związek z gitarzystą. Wkrótce odkrywa jednak jego mroczną przeszłość.
W 2014 zobaczyliśmy aktorkę u boku znanego z "Gry o tron" Kita Haringtona w widowiskowej superpodukcji Paula W.S. Andersona ("Mortal Kombat", "Resident Evil") "Pompeje". Była to opowieść o rzymskim niewolniku, który marzy o odzyskaniu wolności i ślubie ze swoją ukochaną, która jest przyrzeczona komuś innemu.
"Kiedy pracowałam przy 'Sucker Punch', ciągle trenowałam - uwielbiałam to robić. Teraz, gdy widzę kolegów, jak ćwiczą codziennie, to też mam ochotę wziąć znowu udział w takim filmie i trochę powalczyć. O tak, trochę im zazdroszczę" - wyznała.
Aktorka dodała, że cieszy ją jednak fakt, iż nie musi być na tak ścisłej diecie, jak koledzy i nie musi liczyć kalorii podczas pracy nad filmem. "Oni jedzą kapustę i kurczaka. I to wszystko... To zabawne, ponieważ zazwyczaj jest tak, że to aktorki uważają na to co jedzą podczas kręcenia filmu, ale w tym przypadku tak nie jest. Za to panowie się zastanawiają: 'Ile to ma kalorii?', 'O nie, to ma za dużo, tego nie możemy jeść'. To jest bardzo zabawne" - opowiadała ze śmiechem.
Aktorkę oglądaliśmy również w filmie "Legend" - opartej na faktach opowieść o narodzinach i upadku gangsterskiego imperium braci bliźniaków Rona i Reggiego Krayów, którzy w barwnych latach 60. terroryzowali Londyn. Rola w filmie Briana Helgelanda to majstersztyk jej umiejętności, dosłownie stała się Frances - żoną Reggiego Kray’a, nauczyła się perfekcyjnego akcentu i włożyła całe swoje serce w każdą linijkę scenariusza. Reżyser uczynił z niej także narratorkę filmu, komentującą wszystkie wydarzenia rozgrywające się na ekranie. Ten poruszający zabieg zapewnia okrutnym czynom braci Kray fascynującą kobiecą perspektywę.