Emilia Krakowska: Ten dom kupiła 40 lat temu
Uroczy wiejski domek w Kopkach nad Świdrem to królestwo relaksu i zielony azyl Emilii Krakowskiej. 81-letnia dziś aktorka kupiła go ponad 40 lat temu, w latach 70., kiedy za sprawą roli Jagny w "Chłopach" była już prawdziwą gwiazdą. Jednak to nie gaża z tego kultowego filmu poszła na zakup domku za miastem, lecz gratyfikacja za udział w filmie szwajcarsko-niemieckim.
"Na pół litra było za dużo, na interes za mało, no więc kupiłam chatkę nad Świdrem. Musiałam skończyć kurs rolniczy, aby móc wejść w jej posiadanie. Mało tego, nie mogłam się przyznać, że jestem magistrem sztuki. Napisałam więc tylko, że skończyłam 6 klas szkoły podstawowej" - wspomina z uśmiechem aktorka.
Kiedyś jej chatka była kryta strzechą i, jak twierdzi, kojarzyła się z malarstwem Józefa Chełmońskiego. Pani Emilia lubiła spędzać tu wakacje razem ze swoją ukochaną mamą oraz dwoma córkami - Eleonorą i Weroniką. Zapraszała też pod swój dach dalszą rodzinę, przyjaciół i znajomych. Do ulubionych rozrywek należało brodzenie w Świdrze i zabawy na pontonie. Dziś domek jest pięknie odnowiony, a ludowego klimatu dodają mu kolorowe wzory na fasadzie. W obejściu zaś rosną dwa olbrzymie świerki - Eleonora i Weronika - które aktorka zasadziła kiedyś na cześć swoich córek. Przy domu stoi również krzyż upamiętniający wojnę 1920 roku i Cud nad Wisłą. Co roku, w sierpniu, aktorka gromadzi wokół krzyża miejscową społeczność, aby przypomnieć ten ważny historyczny moment.
Dom i jego obejście okazały się również doskonałą scenografią, aby zaprezentować bogatą kolekcję kapeluszy i strojów zacnej gospodyni. Kapelusz to wszak nieodłączny element każdej stylizacji Emilii Krakowskiej, która - podobnie jak niegdyś Hanka Bielicka - uczyniła z niego swój znak rozpoznawczy. Aktorka zaprezentowała się w kilku stylizacjach, ponieważ, jej zdaniem, każdy kapelusz musi mieć odpowiednią oprawę. Było więc i elegancko, i kolorowo, i z poczuciem humoru.
"Kocham kapelusze! Dlaczego tylko w 'Alicji w krainie czarów' ma być Kapelusznik?" - przyznaje z uśmiechem Pani Emilia, która wciąż jest aktywna zawodowo i ani myśli o emeryturze. Do odblokowaniu działalności teatrów z radością wróciła więc na scenę Teatru Polonia i Och-teatru, gdzie w "Alei Zasłużonych" gra matkę Krystyny Jandy, a w "8 kobietach" babcię Zofii Domalik. Z przyjemnością przyjmuje też epizody babć i nestorek rodu w filmach i serialach. Na premierę czeka "Gorzko, gorzko!" Tomasza Koneckiego z jej udziałem oraz nowy serial "Receptura".
"A jeśli przyjdzie pora i będą zamówienia, to ruszymy w Polskę z "Old Spice Girls", razem z Basią Wrzesińską i Lidką Stanisławską" - zapewnia pełna wigoru, z iskrą w oku. "W tym zawodzie trzeba mieć pasję i entuzjazm do pracy. To największa radość i wyróżnienie od losu, że mogę pracować. Trzeba dbać o swoje ciało i ducha, żeby się brzydko nie zestarzeć. Żyć w zgodzie ze sobą, interesować się światem. To nieprawda, że wszystko co najlepsze było kiedyś a teraz jest żadne" - puentuje.