Reklama

Emilia Clarke o seksizmie w Hollywood

Gwiazda serialu "Gra o tron", Emilia Clarke, twierdzi, że będąc kobietą czuje się w Hollywood jak osoba "gorszego sortu".

Gwiazda serialu "Gra o tron", Emilia Clarke, twierdzi, że będąc kobietą czuje się w Hollywood jak osoba "gorszego sortu".
Emilia Clarke /AFP

"To trochę naiwne [stwierdzenie], ale to trochę jak z rasizmem. Jesteś tego świadoma, ale pewnego dnia dociera do ciebie: 'Mój boże, to jest wszędzie!'" - Clarke przyznała w rozmowie z magazynem "Rolling Stone".

"Nagle budzisz się i uświadamiasz sobie: 'Zaraz, zaraz... czy traktujesz mnie inaczej tylko dlatego, że mam parę cycków? Czy to się dzieje naprawdę?" - pyta retorycznie aktorka. "Trochę czasu mi to zajęło, żeby uświadomić sobie, że jestem traktowana w inny sposób. Rozglądam się jednak i widzę, że to moje codzienne życie" - dodała Clarke.

Reklama

Aktorka, która w "Grze o tron" wciela się w postać Deanerys Targaryen, ujawniła, że nie zamierza biernie przyglądać się sytuacji kobiet w Hollywood.

"Marzę o założeniu firmy produkcyjnej, w której byłyby same miłe, zabawne kobiety" - zasugerowała Clarke.

Kilka miesięcy temu aktorka w specjalnym tekście, który opublikowała w serwisie Huffington Post, przyznała, że ma już dość rozmów na temat nagich scen w serialu "Gra o tron".

Jeśli oglądaliście 'Grę o tron", to - uwaga, spojler! - zobaczycie mnie nago. Ludzie na wiele sposobów próbują zmusić mnie do odpowiedzi na pytania dotyczące tego faktu. Jest również [wystarczająco] dużo powodów, dla których nie czuję potrzeby tłumaczenia się" - napisała Clarke, która przyznała niedawno, że żałuje pokazania swoim rodzicom odcinka "Gry o tron" z jej nagim występem.

"Role, które grywam, pozwalają mi odczuć, co to znaczy być kobietą sprzeciwiającą się nierówności i nienawiści; [kobietą] która jest feministką. Role te zmusiły mnie również do obrony swoich decyzji i liczeniu się z [ewentualnymi] konsekwencjami" - dodała Clarke.

Aktorka zarzuciła mediom, że pytania, które padają podczas wywiadów z nią, mają na celu sprowokowanie chwytliwej odpowiedzi; domyślamy się, że Clarke chodzi o próbowanie naciągnięcia ją na rozmowy dotyczące "nagich" momentów w "Grze o tron". Aktorka żałuje, że nikt nie zapytał jej nigdy o to, czy czuje się dyskryminowana na planie produkcji, przy których pracuje.

7. sezon "Gry o tron" zadebiutuje w HBO 17 lipca.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Emilia Clarke
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy