Reklama

Emilia Clarke była bliska śmierci

Już nie jest baśniową postacią, jak w "Grze o tron", ale dziewczyną ze współczesnego Londynu. Emilia Clarke do pewnego stopnia może identyfikować się ze swoją bohaterką z filmu "Last Christmas" - obie przeszły poważne problemy zdrowotne.

Już nie jest baśniową postacią, jak w "Grze o tron", ale dziewczyną ze współczesnego Londynu. Emilia Clarke do pewnego stopnia może identyfikować się ze swoją bohaterką z filmu "Last Christmas" - obie przeszły poważne problemy zdrowotne.
Ktoś taki jak ja wprawia innych swoją historią w konsternację - przekonuje Emilia Clarke /Jeff Spicer /Getty Images

Kate, bohaterka grana przez Emilię Clarke w komedii romantycznej "Last Christmas", pracuje jako... elf w świątecznym sklepie. Daleko jej jednak do wesołego pomocnika Świętego Mikołaja. Jest zgorzkniała, co rusz pakuje się w nowe tarapaty. Próbuje dojść do siebie po tym, jak rok wcześniej z powodu tajemniczej choroby prawie pożegnała się z życiem. Najbardziej chciałaby śpiewać, ale nie potrafi przekuć swojej pasji w sukces. Gdy poznaje w sklepie Toma - mężczyznę jak z bajki, w jej życiu pojawia się nadzieja na pozytywny zwrot.

Reklama

Clarke przyznaje, że praca nad scenami w szpitalu obudziła w niej trudne wspomnienia z jej własnego życia, gdy przechodziła operację usunięcia dwóch tętniaków. Na planie dodawał jej otuchy filmowy partner Henry Golding. "Trzymał za rękę nie tylko Kate, ale również mnie, co był piękne" - wspomina Clarke.

Wiosną tego roku aktorka przyznała na łamach "New Yorkera", że w przerwie pomiędzy kręceniem kolejnych sezonów "Gry o tron" miała krwotok podpajęczynówkowy - w jej mózgu pękł tętniak i musiała przejść natychmiastową operację. Nie wiedziała, czy w ogóle wróci do aktorstwa, gdyż miała problemy z mówieniem wywołane wylewem (afazja). Niebawem musiała przejść operację usunięcia kolejnego tętniaka. Tym razem kawałki jej czaszki zastąpiono płytkami tytanu. Dziś aktorka udziela się charytatywnie na rzecz ludzi, którzy cierpią na chorobę naczyń krwionośnych mózgu.

"Kate, tak jak ja, chorowała, gdy miała 20 lat. To specyficzna sytuacja, bo na dalszym etapie życia ktoś taki jak my wprawia innych swoją historią w konsternację" - mówi Clark.

Świąteczna komedia "Last Christmas" zainspirowana jest muzyką George'a Michaela i grupy Wham! W 2013 r. scenarzystka filmu, a zarazem oscarowa aktorka, Emma Thompson, odwiedziła George'a Michaela w jego domu w Londynie i przekonała go do swojego filmowo-muzycznego pomysłu. Ścieżka dźwiękowa zawiera wszystkie hity George'a, takie jak "Faith", "Fastlove", "Freedom '90" i "Too Funky", a także kilka niespodzianek takich jak "Heal The Pain", "Waiting for that Day" oraz "Praying For Time" w wersji MTV Unplugged. "Last Christmas" wchodzi do kin 29 listopada.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Emilia Clarke | Last Christmas (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy