Elita Hollywood przyjmuje poza kolejnością szczepionkę przeciw COVID-19
"Rozpoczęły się prawdziwe igrzyska śmierci" - alarmuje portal "Variety" w odniesieniu do popytu na szczepionkę na COVID-19 wśród wysoko postawionych osób w Hollywood. Trwa oblężenie prywatnych gabinetów lekarskich i wykorzystywanie każdych znajomości, by tylko móc się zaszczepić, nie czekając na swoją kolej.
Choć niektóre ze sposobów na otrzymanie szczepionki nie naruszają żadnych przepisów, budzą jednak wątpliwości etyczne. Nie da się jednak ukryć, że elita Hollywood, dzięki swojemu bogactwu i kontaktom ma ułatwiony dostęp do szczepionek. Posiadanie prywatnych samolotów pozwala na tzw. turystykę szczepionkową i tylko uwypukla różnice dzielące bogatą część społeczeństwa od przeciętnych obywateli. Wśród osób, które nie zamierzały czekać na szczepionkę w Kalifornii, jest mieszkający w Los Angeles 73-letni producent Allen Shapiro. Po szczepionkę poleciał prywatnym samolotem do Miami na Florydzie. W sytuacji rosnącej liczby zgonów w dużych miastach takich jak Los Angeles, nie należy spodziewać się zmiany tej sytuacji.
Wśród zaszczepionych w ten sposób jest m.in. legenda przemysłu muzycznego Irving Azoff, który przyjął szczepionkę w połowie stycznia. Mniej więcej w tym czasie rozszerzona została lista osób kwalifikujących się do szczepienia. Wcześniej byli to pracownicy służby zdrowia i osoby powyżej 75 roku życia. Później obniżono ten próg wieku do 65 lat. Azoff znajduje się w tej grupie wiekowej, jednak nie czekał, aż szczepionka będzie dostępna i zdobył ją z własnego źródła. "Mam 73 lata, pokonałem raka, niedawno wycięto mi część jelita. Tak, do jasnej cholery, zostałem zaszczepiony i cieszę się z tego. Każdy uprawniony do tego powinien zostać zaszczepiony jak najszybciej" - przyznał w rozmowie z portalem "Variety". Zarówno Azoffa, jak i kilka innych wysoko postawionych osób w Hollywood, wiąże się z doktorem Robertem Brayem. Prowadzony przez niego gabinet otrzymał 200 szczepionek, z których część, jak sam mówi, mógł rozdysponować według własnego uznania.
Wykorzystywanie wpływów do tego, by zaszczepić się poza kolejnością, budzi oburzenie przede wszystkim z powodu małej dostępności szczepionek, zwłaszcza w hrabstwie Los Angeles. Zwykli ludzie czekają na swoją kolej w długich kolejkach ustawiających się pod miejscami szczepień. Pojawiły się informacje o tym, że w takiej właśnie kolejce widziano pewną wysoko postawioną osobę z Hollywood. Wiele podobnych osób nie ma jednak zamiaru czekać. Pojawiają się przykłady przekupstwa, a łapówki sięgają kwot 10 tysięcy dolarów. "Oferowano nam łapówki. Ludzie latają samolotami w każde możliwe miejsca. Próbują dopisać się do list medyków albo pracowników domów spokojnej starości, by kwalifikować się do szczepień" - mówi "Variety" pracujący w Beverly Hills doktor Robert Huizenga. Zauważa jednak, że trudno im się dziwić, biorąc pod uwagę system szczepień opracowany przez rząd. Określa go mianem "strasznego".
Rzecznik zajmującego się szczepieniami Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) oferującego prywatne usługi medyczne zapewnia, że szczepienia prowadzone są tam zgodnie z zaleceniami rządowymi i nie ma mowy, by poza kolejnością otrzymywali je pacjenci z najwyższym pakietem usług medycznych. Ten wymaga corocznych wpłat na UCLA w wysokości od 15 do 25 tysięcy dolarów. "Wsparcie charytatywne nie uprawnia do wcześniejszego otrzymania szczepionki" - twierdzi. W zarządzie UCLA zasiada kilka osób związanych z dużymi studiami filmowymi. Również i do nich zgłaszają się osoby chętne na wcześniejsze szczepienie.
Źródła, na które powołuje się portal "Variety" twierdzą, że wielu hollywoodzkich menadżerów, agentów, producentów i reżyserów zarzuciło swoje codzienne obowiązki i zajmuje się zdobywaniem dla zaprzyjaźnionych gwiazd szczepionki na COVID-19. Podczas, gdy jedni kombinują, drudzy chwalą się tym, że odczekali swoje i bez oszukiwania systemu przystąpili do szczepienia. Wśród nich są m.in. 78-letni Harrison Ford, 73-letni Arnold Schwarzenegger, 75-letni Steve Martin oraz 74-letni producent i reżyser Frank Marshall.
Doktor Art Caplan z NYU School of Medicine nie ma wątpliwości w kwestii aktualnej sytuacji. "To złe zachowanie. Powinno być piętnowane. Musimy znaleźć sposób na to, by je karać. Na szczepionkę czekają 91-latkowie, czekają pracownicy służby zdrowia. Bogaci ludzie bez problemu mogą pozostać na kwarantannie przez następny miesiąc lub dwa, do czasu, gdy szczepionki będą bardziej dostępne" - ocenia.