Reklama

​Elita Hollywood przyjmuje poza kolejnością szczepionkę przeciw COVID-19

"Rozpoczęły się prawdziwe igrzyska śmierci" - alarmuje portal "Variety" w odniesieniu do popytu na szczepionkę na COVID-19 wśród wysoko postawionych osób w Hollywood. Trwa oblężenie prywatnych gabinetów lekarskich i wykorzystywanie każdych znajomości, by tylko móc się zaszczepić, nie czekając na swoją kolej.

"Rozpoczęły się prawdziwe igrzyska śmierci" - alarmuje portal "Variety" w odniesieniu do popytu na szczepionkę na COVID-19 wśród wysoko postawionych osób w Hollywood. Trwa oblężenie prywatnych gabinetów lekarskich i wykorzystywanie każdych znajomości, by tylko móc się zaszczepić, nie czekając na swoją kolej.
Znany producent Allen Shapiro (z lewej) po szczepionkę poleciał prywatnym samolotem do Miami /Christopher Polk/HFA2016 /Getty Images

Choć niektóre ze sposobów na otrzymanie szczepionki nie naruszają żadnych przepisów, budzą jednak wątpliwości etyczne. Nie da się jednak ukryć, że elita Hollywood, dzięki swojemu bogactwu i kontaktom ma ułatwiony dostęp do szczepionek. Posiadanie prywatnych samolotów pozwala na tzw. turystykę szczepionkową i tylko uwypukla różnice dzielące bogatą część społeczeństwa od przeciętnych obywateli. Wśród osób, które nie zamierzały czekać na szczepionkę w Kalifornii, jest mieszkający w Los Angeles 73-letni producent Allen Shapiro. Po szczepionkę poleciał prywatnym samolotem do Miami na Florydzie. W sytuacji rosnącej liczby zgonów w dużych miastach takich jak Los Angeles, nie należy spodziewać się zmiany tej sytuacji.

Wśród zaszczepionych w ten sposób jest m.in. legenda przemysłu muzycznego Irving Azoff, który przyjął szczepionkę w połowie stycznia. Mniej więcej w tym czasie rozszerzona została lista osób kwalifikujących się do szczepienia. Wcześniej byli to pracownicy służby zdrowia i osoby powyżej 75 roku życia. Później obniżono ten próg wieku do 65 lat. Azoff znajduje się w tej grupie wiekowej, jednak nie czekał, aż szczepionka będzie dostępna i zdobył ją z własnego źródła. "Mam 73 lata, pokonałem raka, niedawno wycięto mi część jelita. Tak, do jasnej cholery, zostałem zaszczepiony i cieszę się z tego. Każdy uprawniony do tego powinien zostać zaszczepiony jak najszybciej" - przyznał w rozmowie z portalem "Variety". Zarówno Azoffa, jak i kilka innych wysoko postawionych osób w Hollywood, wiąże się z doktorem Robertem Brayem. Prowadzony przez niego gabinet otrzymał 200 szczepionek, z których część, jak sam mówi, mógł rozdysponować według własnego uznania.

Reklama

Wykorzystywanie wpływów do tego, by zaszczepić się poza kolejnością, budzi oburzenie przede wszystkim z powodu małej dostępności szczepionek, zwłaszcza w hrabstwie Los Angeles. Zwykli ludzie czekają na swoją kolej w długich kolejkach ustawiających się pod miejscami szczepień. Pojawiły się informacje o tym, że w takiej właśnie kolejce widziano pewną wysoko postawioną osobę z Hollywood. Wiele podobnych osób nie ma jednak zamiaru czekać. Pojawiają się przykłady przekupstwa, a łapówki sięgają kwot 10 tysięcy dolarów. "Oferowano nam łapówki. Ludzie latają samolotami w każde możliwe miejsca. Próbują dopisać się do list medyków albo pracowników domów spokojnej starości, by kwalifikować się do szczepień" - mówi "Variety" pracujący w Beverly Hills doktor Robert Huizenga. Zauważa jednak, że trudno im się dziwić, biorąc pod uwagę system szczepień opracowany przez rząd. Określa go mianem "strasznego".

Rzecznik zajmującego się szczepieniami Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) oferującego prywatne usługi medyczne zapewnia, że szczepienia prowadzone są tam zgodnie z zaleceniami rządowymi i nie ma mowy, by poza kolejnością otrzymywali je pacjenci z najwyższym pakietem usług medycznych. Ten wymaga corocznych wpłat na UCLA w wysokości od 15 do 25 tysięcy dolarów. "Wsparcie charytatywne nie uprawnia do wcześniejszego otrzymania szczepionki" - twierdzi. W zarządzie UCLA zasiada kilka osób związanych z dużymi studiami filmowymi. Również i do nich zgłaszają się osoby chętne na wcześniejsze szczepienie.

Źródła, na które powołuje się portal "Variety" twierdzą, że wielu hollywoodzkich menadżerów, agentów, producentów i reżyserów zarzuciło swoje codzienne obowiązki i zajmuje się zdobywaniem dla zaprzyjaźnionych gwiazd szczepionki na COVID-19. Podczas, gdy jedni kombinują, drudzy chwalą się tym, że odczekali swoje i bez oszukiwania systemu przystąpili do szczepienia. Wśród nich są m.in. 78-letni Harrison Ford, 73-letni Arnold Schwarzenegger, 75-letni Steve Martin oraz 74-letni producent i reżyser Frank Marshall.

Doktor Art Caplan z NYU School of Medicine nie ma wątpliwości w kwestii aktualnej sytuacji. "To złe zachowanie. Powinno być piętnowane. Musimy znaleźć sposób na to, by je karać. Na szczepionkę czekają 91-latkowie, czekają pracownicy służby zdrowia. Bogaci ludzie bez problemu mogą pozostać na kwarantannie przez następny miesiąc lub dwa, do czasu, gdy szczepionki będą bardziej dostępne" - ocenia.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy