Eastwood to stary rasista
Clint Eastwood w końcu ujawnił fabułę swojego najnowszego filmu "Grand Torino".
Reżyser, w trakcie konferencji prasowej swojego ostatniego filmu "Changeling", spytany przez "USA Today" o swój następny film, wtajemniczył prasę w jego fabułę.
W "Grand Torino" Eastwood wcieli się w postać Walta Kowalskiego, weterana wojny w Korei i zapiekłego rasistę z krwi i kości. Jak to w filmach jednak bywa, los połączy go z azjatyckim imigrantem, który wraz ze swoją rodziną wprowadzi się po sąsiedzku. A wszystko zacznie się od klasycznego samochodu Kowalskiego - gran torino z 1972 roku.
Jak mówi sam Eastwood, "Gran Torino" "uderzy zarówno w uprzedzenia rasowe, jak i w polityczną poprawność".
"Zagram prawdziwego rasistę... Jestem w najlepszym wieku, żeby to zrobić, bo wiecie... co mi mogą zrobić? Jestem już po siedemdziesiątce. Nic mi nie mogą zrobić. Z drugiej strony jest w tym też odkupienie. Kiedy rodzina Hmonga wprowadza się obok, a on [Kowalski - red.] był w Korei, w piechocie, to patrzy na nich z niechęcią. Ale w końcu zbliża się z nimi, gdyż jest po prostu samotny" - opowiadał Eastwood.
Premierę "Gran Torino" zaplanowano na święta Bożego Narodzenia.