"Dziki robot" najlepszą animacją roku. Niezwykłe zdarzenie na gali
W sobotę wieczorem w Los Angeles odbyła się ceremonia wręczenia nagród Annie. Najlepszą animacją roku okazał się "Dziki robot".
Podczas sobotniej gali doszło do nietypowej sytuacji. Ceremonia została na kilkanaście minut przerwana, a uczestnicy gali musieli opuścić budynek. Wszystko dlatego, że uruchomił się alarm przeciwpożarowy. Po czasie okazało się, że odpowiedzialny był za to wadliwy czujnik.
Największym triumfatorem gali okazał się "Dziki robot". Animacja otrzymała aż dziewięć statuetek, w tym tę najważniejszą - dla najlepszej animacji roku.
Dwie nagrody, za najlepszą animację niezależną i scenariusz - otrzymało łotewskie "Flow", czyli największy rywal "Dzikiego robota" w walce o tegorocznego Oscara.
Aż siedem nagród odebrali twórcy serialu animowanego "Arcane". Produkcja triumfowała we wszystkich kategoriach, w których była nominowana.
Film opowiada o niezwykłej podróży robota Rozzum, znanego jako "Roz", który po katastrofie na bezludnej wyspie musi przystosować się do surowych warunków. Z czasem Roz nie tylko uczy się przetrwania, ale także nawiązuje głębokie relacje z lokalną fauną i zostaje opiekunem osieroconego pisklęcia. Ta opowieść o odwadze, miłości i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie urzeka zarówno młodszych, jak i starszych widzów.
Za reżyserię i scenariusz filmu odpowiada Chris Sanders, znany z takich hitów jak "Jak wytresować smoka" czy "Lilo i Stitch". Jego talent do tworzenia emocjonalnych i dopracowanych animacji sprawił, że "Dziki robot" to film, który na długo zostaje w pamięci.