Reklama

Dziewczyna Bonda powinna żyć!

Niemieccy naukowcy, którzy zajęli się sprawą śmierci partnerki 007 w filmie "Goldfinger" Guy'a Hamiltona z 1964 roku, doszli do wniosku, iż powinna ona przeżyć. Bohaterka zginęła pomalowana od stóp do głów złotą farbą. Z najnowszych badań wynika natomiast, iż tylko 0,4% całkowitego zapotrzebowania organizmu człowieka na tlen pochodzi z przyswajania go przez skórę. To jednak równocześnie dużo więcej niż dotychczas sądzono.

Niemieccy badacze udowodnili więc scenarzystom filmu "Goldfinger" błąd w sztuce, gdyż ich zdaniem brak dopływu tlenu do organizmu przez skórę nie wpływa w aż tak znaczący sposób na funkcjonowanie narządów wewnętrznych, nie mówiąc już o śmierci "zamalowanej" osoby. Nawet biorąc pod uwagę najnowsze badania dowodzące, iż zapotrzebowanie organizmu człowieka na tlen pochodzące z przyswajania go przez skórę jest i tak wyższe niż dotychczas sądzono i to być może nawet dziesięciokrotnie.

Reklama

Jill Masterson, kreowana przez Shirley Eaton, zginęła w filmie "Goldfinger" po całkowitym pokryciu jej ciała złotą farbą.

Odkrycie niemieckich naukowców z Ruhr-University w Bochum, pracujących pod wodzą Markusa Stückera, może niewątpliwie zmienić podejście wielu lekarzy, którzy wyznawali dotąd pogląd, iż pochodzący z atmosfery tlen ma mały wpływ na kondycję skóry i całego organizmu człowieka.

Nie zmienia to jednak faktu, iż dziewczyna Jamesa Bonda z filmu "Goldfinger" powinna żyć!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tlen | życia | film | dziewczyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy