Reklama

Dwayne Johnson w ogniu krytyki. Wylał się na niego hejt. Jest odpowiedź aktora

We wrześniu Dwayne Johnson i Oprah Winfrey zaapelowali o pomoc dla mieszkańców Hawajów, którzy musieli mierzyć się z ogromnymi stratami po pożarach. Teraz spłynęła na nich za to fala krytyki. "Wstyd. Proszą zwykłych ludzi o pomoc, zamiast samemu wpłacić więcej" - można przeczytać w internecie.

Dwayne Johnson i Oprah Winfrey: 10 mln dolarów na wsparcie mieszkańców Maui

Dwayne Johnson wychowywał się na Hawajach, a Oprah Winfrey ma tam swoją posiadłość. Nie dziwi więc, że właśnie te gwiazdy przodowali w pomaganiu mieszkańcom wyspy Maui, przez którą niedawno przeszły ogromne pożary. Winfrey i Johnson postanowili połączyć siły, zakładając fundację People's Fund of Maui. Na początkową działalność tej organizacji przeznaczyli z własnej kieszeni 10 mln dolarów.

Reklama

Winfrey i Johnson współpracowali z radą doradczą złożoną z szanowanych przedstawicieli społeczności lokalnej, by uzgodnić, w jaki sposób najlepiej mogliby pomóc. Wspólnie ustalili, że każda osoba dorosła mieszkająca w dotkniętych przez pożary miastach Lahaina i Kula lub stamtąd przesiedlona będzie uprawniona do otrzymywania miesięcznej zapomogi w wysokości 1200 dolarów od organizacji People's Fund of Maui. Osoby, które dostaną tę pomoc, same będą mogły zadecydować, na co przeznaczą te środki.

"Naszym celem jest przekazywać regularnie ludziom pieniądze przez następne co najmniej sześć miesięcy" - powiedziała Winfrey w nagraniu udostępnionym w social mediach, w którym wystąpiła wspólnie z Johnsonem.

Po tym jak gwiazdorska para zasiliła konto fundacji kwotą 10 mln dolarów, zaczęła zachęcać innych do dokonywania kolejnych wpłat.

Dwayne Johnson: Wylał się na niego hejt. Aktor odpowiedział krytykom

I choć ta idea wydawała się szlachetna, nie spotkała się z życzliwym przyjęciem. Komentarze pod ich apelem były w większości nieprzychylne. Internauci dziwili się, że bogaci celebryci apelują o wpłaty do zwykłych ludzi.  "Macie tyle pieniędzy! Możecie je przekazać i odzyskać w ciągu roku" - w takim tonie utrzymana była większość wpisów.

Ostra krytyka zmusiła Dwayne'a Johnsona od odpowiedzi. Aktor zamieścił na swoim instagramowym koncie filmik, w którym podziękował osobom, które wsparły inicjatywę, ale także posypał głowę popiołem i przyznał się do błędu.

"Kiedy otworzyliśmy nasz fundusz, wywołaliśmy w sieci pewien sprzeciw. Rozumiem to. Wiem, że mogłem zachować się lepiej i następnym razem to zrobię. Zawsze mówicie mi prawdę - dobrą i złą. [...] Daję wam słowo, że zawsze słucham, uczę się, rozwijam, by później lepiej działać. Nigdy wcześniej nie zakładałem funduszu. Rozumiem was, doceniam. Wyciągnę wnioski" - obiecał hollywoodzki gwiazdor.

W pożarach, które wybuchły na Maui 8 sierpnia zginęło co najmniej 115 osób. To największa klęska żywiołowa w historii Hawajów i najbardziej śmiercionośne pożary w USA od ponad 100 lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dwayne Johnson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy