Reklama

Dwayne Johnson prezydentem USA? Nie do wiary, ile osób chciało na niego głosować

Dwayne Johnson kilka lat temu wspomniał, że ma ambicje polityczne. Potem jednak kariera aktorska i życie rodzinne pochłonęły go tak bardzo, że wycofał się z tych planów. Jak się jednak okazuje, o jego deklaracjach nie zapomnieli ludzie, którzy zajmują się polityką. W najnowszym wywiadzie gwiazdor wyznał, że zgłosiło się do niego kilka partii politycznych, które chciały, by z ich ramienia ubiegał się o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Dwayne Johnson kilka lat temu wspomniał, że ma ambicje polityczne. Potem jednak kariera aktorska i życie rodzinne pochłonęły go tak bardzo, że wycofał się z tych planów. Jak się jednak okazuje, o jego deklaracjach nie zapomnieli ludzie, którzy zajmują się polityką. W najnowszym wywiadzie gwiazdor wyznał, że zgłosiło się do niego kilka partii politycznych, które chciały, by z ich ramienia ubiegał się o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Dwayne Johnson /Bob Levey /Getty Images

Tego, że kariera aktorska może być trampoliną do wysokich stanowisk państwowych, dowiedli choćby Ronald Reagan czy Arnold Schwarzenegger, który przez dwie kadencje pełnił urząd gubernatora stanu Kalifornia. Także i dziś wśród gwiazd Hollywood są osoby, które mają ambicje polityczne. Nie kryje ich Matthew McConaughey, który spogląda na fotel gubernatora Teksasu.

Kilka lat temu takie plany miał także Dwayne Johnson. W 2016 roku w wywiadzie dla "GQ" aktor przyznał, że myśli o tym, by ubiegać się o funkcję gubernatora jednego ze stanów, a rok później w rozmowie z “Variety" stwierdził, że realny jest jego start w wyborach prezydenckich w 2024 roku. Ostatnio jednak jego polityczne ambicje poszły w kąt. W ubiegłym roku w rozmowie z CBS "The Rock" stwierdził, że plany polityczne odkłada na bok, bo ważniejsze jest dla niego życie rodzinne i bycie tatą, który jest obecny w życiu swoich córek.

Reklama

Dwayne Johnson prezydentem USA? 46. procent Amerykanów chciało na niego głosować

Jego dawne deklaracje nie zostały jednak zapomniane. Wyjawił to sam Dwayne Johnson w nowym podcaście Trevora Noaha "What Now?". Jak wyznał, w ubiegłym roku kilka partii politycznych zgłosiło się do niego z pytaniem, czy faktycznie chce się ubiegać się o urząd prezydenta i zaoferowało wsparcie. To zainteresowanie ze strony czynnych polityków nie było przypadkowe. W 2021 roku przeprowadzono w Stanach sondaż, w którym pytano respondentów o to, na kogo oddaliby głos w wyborach. Aż 46 proc. Amerykanów zadeklarowało, że poparłoby kandydaturę Dwayne'a Johnsona.

Sam aktor przyznał, że zarówno wyniki badania, jak i propozycje ze strony polityków bardzo go zaskoczyły. "To była interesująca ankieta. Przyznam, że jej wynik mnie poruszył, byłem naprawdę zaszczycony. Dziś mogę podzielić się wiadomością, że pod koniec 2022 roku odwiedziły mnie różne partie z pytaniem, czy mam zamiar kandydować i faktycznie będę się ubiegał o fotel prezydenta" - wyznał i dodał, że wszyscy, którzy przychodzili do niego z tym pytaniem, powoływali się na wspomnianą ankietę. Niektóre partie miały też własne badania, które potwierdziły, że Johnson miałby spore szanse na wygraną.

Wspomniana ankieta i zakusy polityków nie skłoniły jednak "The Rocka" do startu w przyszłorocznych wyborach. Aktor nie wyklucza jednak, że w przyszłości powróci do myśli o polityce.

PAP/EPA
Dowiedz się więcej na temat: Dwayne Johnson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy