Dom mordercy z "Milczenia owiec" zostanie przerobiony na hotel
W październiku ubiegłego roku na sprzedaż wystawiony został dom, w którym rozegrał się emocjonujący finał "Milczenia owiec". Nieruchomość została kupiona za 290 tys. dolarów przez pewnego pomysłowego nowojorskiego artystę. Nowy właściciel zdradził, że urządzi w tym obiekcie kameralny hotel, w którym fani kultowego filmu będą mogli przeżyć dreszczyk emocji.
W tym roku mija 30 lat od premiery "Milczenia owiec". Chris Rowan, który do tej pory był związany z nowojorską branżą teatralną, wyczuł w tej rocznicy okazję do zrobienia świetnego interesu. Gdy w październiku dowiedział się, że na sprzedaż wystawiono dom seryjnego mordercy Buffalo Billa z "Milczenia owiec", postanowił go kupić. Do transakcji doszło pod koniec stycznia. Za nieruchomość, która znajduje się w Perryopolis pod Pittsburghiem, Rowan zapłacił za 290 tys. dolarów (prawie 1,1 mln zł).
Teraz przerabia go na hotel, który będzie utrzymany w klimacie "Milczenia owiec". Nowy właściciel zamierza też udostępniać ten przybytek do nagrań, ślubów i innych wydarzeń specjalnych. "Z dumą mogę powiedzieć, że dom Buffalo Billa jest otwarty dla nowych ofiar. Znaczy - dla nowych gości!" - stwierdził Rowan w rozmowie z serwisem "Bloody Disgusting". Gospodarz zapewnia, że zaoferuje gościom "doświadczenie, którego nigdy wcześniej nie przeżyli".
O ile wystrój wnętrz tego dwupiętrowego domu zmienił się niewiele od czasu kręcenia w nim scen do "Milczenia owiec", o tyle na posesji brakuje jednego miejsca, które pokazano w filmie - studni, w której Buffalo Bill przetrzymywał swoje ofiary. Ale to nie problem - Rowan zamierza ją wybudować. Przed należącym do niego domem studni nigdy nie było, sceny z nią kręcono w innym miejscu.