Reklama

Doceniony za "wrażliwość wizualną"

W uznaniu za wspaniałe dokonania na polu sztuki filmowej, w tym niemożliwy do przecenienia wkład w wizualny rozwój kina, Rick Carter otrzyma w tym roku Specjalną Nagrodę Camerimage dla Scenografa ze Szczególną Wrażliwością Wizualną.

Ogromny park na egzotycznej, odizolowanej od świata zewnętrznego wyspie, w którym stworzone rękami człowieka budynki stają się przestrzenią śmiercionośnej walki między ludźmi i prehistorycznymi drapieżcami. Odwzorowane co do najmniejszego detalu statki, pola bitwy, sądy, biura i wnętrza najważniejszych budynków Stanów Zjednoczonych w trakcie historycznych przemian połowy XIX wieku. Futurystyczne domy, ulice i miasta zapełniające Ziemię przyszłości, pełną miejsc rozbłyskujących tęczowymi neonami oraz baśniowych pejzaży ultranowoczesnych metropolii, w której roboty stały się kreacjami tak zaawansowanymi technologicznie, że marzą o duszy.

Reklama

Ogromne posiadłości amerykańskiego południa, małe hippisowskie mieszkania, gigantyczne zbiorowiska ludzi skandujących hasła wolnościowe, intymne spotkania na ławce w parku, oddające koloryt prawdziwej Ameryki. Wirtualnie wykreowana odległa planeta, ze stworzoną w wyobraźni twórców fauną, florą oraz topografią terenu, na której dochodzi do epickiej bitwy zaawansowanej technologii z nadzieją, sprytem i wiarą.

To tylko niektóre z przykładów twórczości scenografa Ricka Cartera, bliskiego współpracownika Stevena Spielberga, Roberta Zemeckisa i Jamesa Camerona, laureata dwóch Oscarów, jednego z najwybitniejszych specjalistów w swoim fachu.

Rick Carter związał się z branżą filmową prawie cztery dekady temu. W trakcie swojej przygody z kinem, najpierw jako członek departamentu scenograficznego, a później jako samodzielny scenograf, pracował przy ponad dwudziestu produkcjach, z których zdecydowana większość zapisała się złotymi zgłoskami w annałach kina. "Powrót do przyszłości II", "Powrót do przyszłości III", "Park Jurajski", "Forrest Gump", "Amistad", "Cast Away - poza światem", "A.I. Sztuczna inteligencja", "Wojna światów", "Monachium", "Avatar", "Czas wojny", "Lincoln" - każdy z tych obrazów oferuje miłośnikom kina możliwość całkowitej immersji w ekranowym świecie, zapamiętania się bez reszty w tym, co jest z założenia wyszukaną iluzją.

Carter wierzy w zasadność takich iluzji, w to, że dobrze przemyślane i zrealizowane, potrafią zarówno pomóc, jak i zainspirować - sam zresztą twierdzi, że scenograf powinien być jedną z pierwszych osób na planie, która uwierzy w to, co ma dopiero powstać. Zaczynał jako malarz portrecista, dlatego podchodzi do swojej pracy instynktownie, a samą kreację traktuje jako organiczny proces, któremu należy się czasem po prostu poddać. Każdy film traktuje indywidualnie, starając się zrozumieć wizję reżysera i stać się jego partnerem w tworzeniu fizycznego, namacalnego świata do opowiedzenia danej historii, a także przestrzeni, która ułatwi aktorom wczucie się w poszczególne sytuacje.

Tak było chociażby na planie "Lincolna" (za którego zostali wraz z Jimem Ericksonem nagrodzeni Oscarami). Każdy detal filmowego Białego Domu, każda książka, mebel, kolor, wiernie odwzorowywały to, co Abraham Lincoln widział na własne oczy, w ten sposób wspomagając nagrodzoną Oscarem kreację Daniela Day-Lewisa. "Lincoln" może posłużyć również za dobry przykład tego, w jaki sposób Carter postrzega swoją artystyczną odpowiedzialność - nie tylko pomagał Spielbergowi oraz autorowi zdjęć Januszowi Kamińskiemu w tworzeniu pierwszego, drugiego i trzeciego planu, ale także ułatwiał im kadrowanie poszczególnych scen, w odpowiedni sposób manipulując kolorami oraz modyfikując ułożenie takich ważnych szczegółów jak kotary okienne.

Współpraca ze Spielbergiem, z którym poznał się na planie produkowanego przez niego "Goonies" Richarda Donnera (Carter pracował przy tym filmie pod okiem scenografa J. Michaela Rivy), stała się wyznacznikiem kolejnych etapów jego kariery, podsuwając mu kolejne wyzwania i nie pozwalając zatrzymać się w miejscu. Dla Ricka Cartera kino to przygoda, jedna wielka podróż, pełna nowych spotkań oraz powrotów do starych znajomości. Podróż, która sprawia, że cały czas otwiera się na to, co ekscytujące i nieznane.

Właśnie dlatego tak dobrze pracuje mu się z wirtualną scenografią, z którą miał do czynienia jeszcze przed "Avatarem" (film Camerona przyniósł mu pierwszego Oscara), gdy pomagał Robertowi Zemeckisowi kreować unikatową rzeczywistość "Ekspresu polarnego". Carter przyznaje, że traktuje każdy kolejny projekt jak puste płótno malarskie, oczekujące na zapełnienie formą i treścią. Zawsze najważniejsza jest dla niego współpraca z ludźmi, z innymi twórcami, których poszczególne dokonania tworzą całościowy efekt - służy im za przewodnika i sam daje im się prowadzić.

I ciągle jest żądny nowych wyzwań, obecnie pracuje jako konsultant ds. wizualnych wraz ze Stevenem Spielbergiem i reżyserem Colinem Trevorrowem nad kolejną częścią "Parku Jurajskiego", która wejdzie do kin w 2015 roku. W dodatku mocno angażuje się w działalność 5D Institute, organizacji propagującej opowiadanie ciekawych historii poprzez tworzenie kompletnych, samowystarczalnych światów.

Rick Carter odbierze nagrodę w Bydgoszczy osobiście i spotka się z festiwalową publicznością w trakcie prowadzonego przez siebie warsztatu "Designing Worlds" oraz po pokazie specjalnym filmu "Forrest Gump".

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jimmy Carter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy