Reklama

DiCaprio w dżungli wspierał ekologów

Leonardo DiCaprio pojechał do indonezyjskiej dżungli, aby zapewnić wsparcie lokalnym grupom działającym na rzecz ochrony flory i fauny, zwłaszcza tych działających w obronie lasów i zwalczających kłusownictwo.

Leonardo DiCaprio pojechał do indonezyjskiej dżungli, aby zapewnić wsparcie lokalnym grupom działającym na rzecz ochrony flory i fauny, zwłaszcza tych działających w obronie lasów i zwalczających kłusownictwo.

Nagrodzony Oscarem dla najlepszego aktora za rolę w filmie "Zjawa" DiCaprio spędził weekend w dżungli Parku Narodowego Leuser na Sumatrze. Ten region ma ogromny potencjał w zakresie długoterminowej ochrony przyrody. Jest domem dla wielu zwierząt, takich jak tygrysy czy orangutany oraz i innych gatunków zagrożonych wyginięciem.

DiCaprio, który jest żarliwym obrońcą przyrody i dzikich zwierząt, został sfotografowany podczas spotkania z miejscowymi ekologami. Na zdjęciach można też dostrzec, że aktor stoi obok dwóch słoni sumatrzańskich, gatunku zagrożonego wyginięciem.

Reklama

Nie wszyscy wiedzą, że aktor patronuje Leonardo DiCaprio Foundation. Organizacja ta prowadzi projekty na rzecz ochrony różnorodności biologicznej. Stawia sobie za cel ochronę oceanów i obszarów dzikiej przyrody, wspiera lokalne grupy w celu stworzenia Wildlife Sanctuary w ekosystemie Leuser na Sumatrze. "To ostatnie miejsce na Ziemi, gdzie orangutany, tygrysy, nosorożce i słonie mogą współistnieć w przyrodzie" - napisał aktor na swoim koncie na Instagramie.

Podobnie jak w innych tropikalnych lasach Indonezji, ten ogromny teren jest zagrożony na skutek działalności człowieka. Wiele gatunków zwierząt pada tam ofiarą kłusowników i mieszkańców regionu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Leonardo DiCaprio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy