Diamentowy problem Leonardo DiCaprio
Przedstawiciele przemysłu diamentowego są zaniepokojeni najnowszym filmem Leonardo DiCaprio ("Aviator", "Złap mnie, jeśli potrafisz") "Blood Diamond", w którym gwiazdor wcielić ma się w postać przemytnika diamentów. W obawie przed niezbyt korzystnym wizerunkiem swej branży postanowili dać całostronicowe ogłoszenie w środowych (6 września) wydaniach największych amerykańskich dzienników.
Pomimo, że premiera filmu w reżyserii Edwarda Zwicka ("Ostatni samuraj") zaplanowana jest dopiero na 15 grudnia, bossowie przemysłu diamentowego postanowili zawczasu zapobiec "czarnemu PR-owi" filmu z Leonardo DiCaprio.
Tajemnicą poliszynela jest, że szmuglowane diamenty często wykorzystywane były w przeszłości do wspierania afrykańskich dyktatur. Akcja filmu "Blood Diamond" rozgrywa się w Sierra Leone w 1999 roku, kiedy miała tam miejsce krwawa wojna domowa.
Szef World Diamond Council Eli Izhakoff powiedział, że film "Blood Diamond" przedstawia anachroniczny wizerunek branży diamentowej, która od czasu 1999 roku, czyli okresu w którym rozgrywa się akcja filmu, zaprzestała według niego wszelkich nielegalnych inwestycji.
"Chcemy się tylko upewnić, że gdy ludzie będą chcieli kupić sobie błyskotkę, zrobią to z przyjemnością bez poczucia, że kupują coś co jest niewiadomego pochodzenia" - powiedział Izhakoff.
Czy przedstawiciele przemysłu diamentowego mogą nadal spokojnie rozkoszować się "śniadaniem u Tiffany'ego" przekonamy się po premierze filmu "Blod Diamond".