Reklama

Depardieu chwali Putina

Francuski aktor Gerard Depardieu, który od niedawna jest posiadaczem rosyjskiego paszportu, wychwalał w niedzielę prezydenta Rosji Władimira Putina i ganił jego politycznych przeciwników, mówiąc, że nie stanowią prawdziwej alternatywy.

Depardieu, któremu we Francji zarzucono, że opuścił ojczyznę, by nie płacić 75-procentowego podatku dla bardzo zamożnych, powiedział rosyjskiej telewizji Rossija-24, że Putin jest uosobieniem skomplikowanego i fascynującego charakteru rosyjskiego.

"Lubię tego faceta bardzo, to wielki działacz polityczny, ma polityczną mądrość" - powiedział Depardieu w telewizji, która przekazała jego wypowiedź w tłumaczeniu na rosyjski.

Oświadczył też, że rosyjska opozycja nie ma programu. "Są bardzo mądrzy ludzie, jak (Garri) Kasparow, lecz to dobre dla szachów. A polityka jest o wiele bardziej skomplikowana" - powiedział Depardieu.

Reklama

Opozycyjni aktywiści zareagowali natychmiast. Wioletta Wołkowa - adwokatka, obrończyni wielu opozycjonistów oskarżonych w związku z antyputinowskimi protestami - napisała nie bez ironii na Twitterze: "Znany analityk polityczny Depardieu...".

Dwa dni wcześniej aktor otrzymał propozycję zasilenia szeregów Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF). Partia zaproponowała to francuskiemu aktorowi listownie.

"Dziś wysłałem (Gerardowi) Depardieu do Francji oficjalny list z propozycją wstąpienia do KPRF" - powiedział w piątek pierwszy sekretarz moskiewskiej organizacji partyjnej Walerij Raszkin.

64-letni Depardieu na początku stycznia dostał rosyjskie obywatelstwo na wniosek prezydenta Władimira Putina. W liście skierowanym do rosyjskich dziennikarzy aktor wyraził zadowolenie z tej decyzji; zapewnił o swej sympatii dla Putina, wychwalał także "wielką rosyjską demokrację", czym wywołał falę krytyki, również w Rosji.

"Mój ojciec był swego czasu komunistą i słuchał Radia Moskwa. To także część mojej kultury" - podkreślił Depardieu w liście.

Sekretarz Raszkin jest przekonany, że "aktor z ogromną estymą odnosi się do swego ojca, który był członkiem partii, i podziela jego poglądy". Dodał, że wcześniej sprawy tej z Depardieu nie omawiał. "Teraz będziemy czekać na jego decyzję" - powiedział Raszkin.

Gerardowi Depardieu jako nowo upieczonemu Rosjaninowi proponowano już wiele funkcji na rosyjskiej prowincji, w tym ministra kultury nadwołżańskiej Republiki Mordwińskiej i stanowisko jej ambasadora w FIFA. W mieście Tiumeń na Syberii aktorowi zaproponowano pracę w teatrze z gażą 400 euro miesięcznie.

Depardieu jest zameldowany od niedawna w belgijskiej wiosce Nechin przy granicy z Francją. Zamierzał znaleźć tam schronienie przed 75-procentowym podatkiem, który mieli płacić Francuzi zarabiający ponad milion euro rocznie. Dotknięty krytyką tej decyzji, w tym z ust premiera Francji, aktor postanowił zrzec się francuskiego obywatelstwa, co wywołało jeszcze większą krytykę. Ostatecznie Rada Konstytucyjna uchyliła projekt ustawy o podatku. Depardieu oświadczył jednak, że nie zmieni swojej decyzji.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gerard Depardieu | Rosja | Władimir Putin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy