Del Toro porzuca "Hobbita"
Meksykański reżyser Guillermo del Toro zrezygnował z reżyserii "Hobbita", jako powód podając nieustanne przesuwanie daty rozpoczęcia zdjęć do produkcji studia MGM.
Twórca filmu "Hellboy" miał rozpocząć zdjęcia do "Hobbita" latem 2010 roku, jednak w związku z problemami finansowymi MGM, wytwórnia zdecydowała się na wstrzymanie produkcji.
Po kilku miesiącach bezowocnych oczekiwań zniecierpliwiony kolejnymi opóźnieniami Del Toro postanowił jednak zrezygnować z reżyserskiego fotela.
"W świetle nieustannych opóźnień, dotyczących rozpoczęcia pracy nad filmem 'Hobbit', stanąłem przed najtrudniejszą decyzją w swoim życiu" - reżyser napisał w specjalnym oświadczeniu.
"Po niemal dwóch latach życia, które oddałem tak wspaniałemu światu, jak Tolkienowskie Śródziemie, muszę, z wielkim żalem, zrezygnować z reżyserii tych wspaniałych obrazów" - dodał del Toro.
"Miałem przywilej pracowania w jednym z najpotężniejszych państw świata z najlepszymi specjalistami i moje życie już nigdy nie będzie takie samo" - dodał dyplomatycznie meksykański twórca, który pozostanie scenarzystą filmu.
Ekranizacja "Hobbita" ma być rozbita na dwie części. Pierwszy film będzie wierną adaptacją "Hobbita". Druga część filmu będzie oryginalną opowieścią, przedstawiającą 60 lat, jakie upłynęły pomiędzy wydarzeniami z "Hobbita" a trylogią "Władcy Pierścieni".
Według producenta "Hobbita" - Petera Jacksona - głównym powodem rezygnacji del Toro z reżyserii filmu był przedłużony pobyt w Nowej Zelandii, gdzie zaplanowano zdjęcia do prequelu "Władcy Pierścieni".
"Jesteśmy zasmuceni faktem opuszczenia nas przez Guillermo, rozumiemy jednak, że przedłużający się czas przygotowań do produkcji - z niezależnych od nikogo powodów - uniemożliwiał mu zaangażowanie się we wcześniej ustalone projekty" - Jackson powiedział w rozmowie z TheOneRing.net.
"Chodzi o to, że Guillermo nie mógł poświęcić sześciu lat życia na pracę w Nowej Zelandii. Początkowo chodziło bowiem tylko o trzy lata. Guillermo jest jednym z najoryginalniejszych twórczych umysłów jaki zdarzyło mi się poznać. To była radość móc z nim pracować" - dodał Jackson.