Reklama

David Lynch przyjechał do Łodzi

David Lynch ("Mulholland Drive", "Zagubiona autostrada") przyjechał w środę, 18 stycznia, do swojego ulubionego polskiego miasta. Przez kilka najbliższych dni będzie w Łodzi pracował nad swoim najnowszym obrazem "Inland Empire", w którym występują m.in. Laura Dern ("Dzikość serca") i Jeremy Irons ("Piano Bar") oraz polscy aktorzy: Krzysztof Majchrzak ("Pornografia"), Karolina Gruszka ("Boża podszewka") i Leon Niemczyk ("E=mc2".)

Najnowszy film Lyncha ma opowiadać o kobiecie, która zaginęła w kalifornijskich górach San Gabriel. Tytuł filmu jest nazwą ponurego osiedla leżącego na skraju Los Angeles. Tytuł poprzedniego obrazu Lyncha "Mulholland Drive" również odsyłał do pewnego miejsca w Los Angeles.Premiera planowana jest podczas tegorocznego festiwalu w Cannes.

Pierwsze zdjęcia do tego obrazu powstały podczas pobytu reżysera w Łodzi na Festiwalu Camerimage w 2003 roku. Początkowo miała to być kilkuminutowa etiuda pt. "The Green Room in Lodz", ale później Lynch uznał, że jest godna rozbudowania w pełnometrażowy film fabularny.

Reklama

W Łodzi zdjęcia do filmu kręcone mają być m.in. na ul. Moniuszki i Wschodniej. Także we wnętrzach Grand Hotelu i jednej ze starych przędzalni. Pracę nad zdjęciami w Łodzi mają być zakończone w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Niewykluczone, że Lynch - wraz z twórcą festiwalu Camerimage Markiem Żydowiczem i współwłaścicielem Grupy Atlas Andrzejem Walczakiem - podpiszą dokumenty o powołaniu fundacji Sztuki Świata, która chce otworzyć w Łodzi centrum sztuki.

Mogłoby ono mieścić się na terenie nieczynnej od lat elektrociepłowni. W ubiegłym roku podpisano list intencyjny w sprawie budowy tam centrum festiwalowego, w którym znalazłyby się m.in. Galeria Atlas i studio filmowe Davida Lyncha. Pieniądze na budowę centrum mają pochodzić m.in. z funduszy Unii Europejskiej. O planach stworzenia studia Lyncha w Łodzi mówi się od kilku lat.

Reżyser gościł w Łodzi już kilkakrotnie i, jak wielokrotnie zapewniał, jest zauroczony tym miastem.

"Cieszę się, że przyjechałem do Łodzi, by kręcić tu swój film. Kocham to miasto, doprowadza mnie ono do szaleństwa" - powiedział Lynch oczekującym go dziennikarzom.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy