David Duchovny w prorosyjskiej reklamie
Słynny amerykański aktor David Duchovny jest od kilku dni ostro krytykowany przez media. Wszystko przez reklamę rosyjskiego piwa, w której gwiazdor wziął udział.
W 2,5-minutowym filmie aktor zastanawia się, co by było, gdyby urodził się w Rosji, skąd - jak stwierdził - pochodzi jego nazwisko.
"Odkryłem, że gdybym był Rosjaninem, byłbym z wielu rzeczy dumny" - mówi Duchovny w reklamie. Wyobraża sobie również, że mógłby być m.in. astronautą, choreografem baletowym, hokeistą.
Jak się jednak okazało, rodzina aktora faktycznie wyemigrowała do USA ze wschodniej Europy. Jednak nie z Rosji, a z Ukrainy.
Jak twierdzą amerykańskie media, gwiazdor (urodzony w Nowym Jorku) mógł jednak o tym nie wiedzieć w momencie, gdy podpisywał kontrakt na udział w reklamie.
Sam Duchovny skomentował to krótko na swoim profilu na Twitterze: "Dorastałem w przekonaniu, że pochodzę z Rosji. Ostatnio odkryłem, że z Ukrainy. Nigdy nie jest za późno na zmiany".
Agenci aktora na razie nie komentują tej sprawy. Do tej pory jednak nagranie na YouTubie obejrzało ponad 1,5 mln widzów, a w amerykańskich mediach Duchovny jest krytykowany za to, że wziął udział w prorosyjskiej reklamie w czasie, gdy zaostrza się konflikt na Ukrainie, a USA nakładają dodatkowe sankcje na Rosję.
Anna Baranowska-Ślusarek, RMF FM
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!