Reklama

Danny DeVito ma już 75 lat! Niski wzrost uważa za swój atut

Może nie jest najbrzydszym aktorem Hollywood, ale to właśnie niski wzrost i brak urody uważa za swój atut. Amerykański aktor Danny DeVito w niedzielę, 17 listopada, kończy 75 lat.

Może nie jest najbrzydszym aktorem Hollywood, ale to właśnie niski wzrost i brak urody uważa za swój atut. Amerykański aktor Danny DeVito w niedzielę, 17 listopada, kończy 75 lat.
Danny DeVito na premierze filmu "Dumbo" w Londynie (2019) /Karwai Tang/WireImage /Getty Images

Mierzący sobie zaledwie 147 cm wzrostu Danny DeVito jest z wykształcenia fryzjerem, a pracę zaczynał w salonie kosmetycznym swojej siostry. Najbardziej na świecie jednak pragnął zostać aktorem. I, mimo swojej odbiegającej od kanonów piękna postury, cel osiągnął.

Choć jest w gronie najbardziej lubianych aktorów Hollywood, z tej swojej pierwszej profesji jest nadal dumny, twierdząc, że nie zapomniał fachu. "Nadal mógłbym dobrze ostrzyc czy porządnie ufarbować włosy każdemu, ale specjalizowałem się we włosach cienkich, wymagających większej troski. I to było naprawdę ciekawe zajęcie" - mówił w jednym z wywiadów.

Niski wzrost i brak urody amanta nie przeszkodziły mu w zrobieniu kariery w Hollywood. Sam aktor podkreśla, że aktorzy charakterystyczni przyciągają uwagę właśnie swą odmiennością.

Reklama

"Dobry wygląd nie załatwia wszystkiego, ale oczywiście się przydaje. Bo kiedy w pokoju jest sześciu facetów, pięciu przystojnych jak sam Clark Gable, a szósty wygląda jak... no w każdym razie odbiega od nich urodą, to jak myślisz, na kogo wszyscy zwrócą uwagę? To on będzie obiektem zainteresowania wszystkich, a nie któryś z tamtych pięciu przystojniaków" - wyjawiał w wywiadzie.

Zagrał w blisko 70 filmach, a wyreżyserował kilkanaście. Jako aktor ze swego niskiego wzrostu uczynił prawdziwy atut. Nie przeszkadzało mu to wcale, by grać gangsterów, bezwzględne typy, czy... bliźniaka Arnolda Schwarzeneggera.

W jego dorobku znajdują się role w filmach: "Miłość, szmaragd i krokodyl", "Tajemnice Los Angeles", "Pewnego razu w Rzymie", "Człowiek sukcesu", "Wolna chata" i innych. Parokrotnie zagrał u Tima Burtona, w filmach "Powrót Batmana", "Marsjanie atakują!", "Duża ryba" czy "Dumbo".

O tym ostatnim filmie mówił w wywiadzie: "To był mistrzowski, perfekcyjny film i wspaniała przygoda. Grany przez realne postacie obok tych animowanych. My aktorzy, po zejściu z planu pozostaliśmy prawdziwymi przyjaciółmi" - mówił.

W polskiej telewizji najczęściej przypominane są film "Junior" i "Bliźniacy", w których partneruje mu Arnold Schwarzenegger. A przecież aktor ma na koncie bardziej spektakularne role, jak np. rola Martiniego w "Locie nad kukułczym gniazdem" Milosa Formana.

W tym roku Danny DeVito pojawił się w Polsce. Aktor został zaproszony na 27. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Energa Camerimage w Toruniu. W trakcie uroczystej gali otwarcia imprezy hollywoodzki gwiazdor odebrał nagrodę za całokształt twórczości.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Danny DeVito
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy