Reklama

Daniel Radcliffe w "Saturday Nihgt Live"

Można być gwiazdą najbardziej kasowych filmów w Hollywood, jednak prawdziwym wyzwaniem dla każdego celebryty jest w USA zaproszenie do kultowego telewizyjnego show "Saturday Night Live".

Idea jest prosta. Zaproszony do programu gwiazdor jest nie tylko prowadzącym show - to on zapowiada kolejne skecze, czy muzyczne gwiazdy, które mają wystąpić w programie - lecz również bierze udział w nagrywanych wcześniej quasi-kabaretowych materiałach filmowych, w których musi wykazać się dużą dozą autoironii oraz poczucia humoru.

Debiut Daniela Radcliffe'a w "Saturday Night Live" zebrał jednak mieszane reakcje krytyki. Bynajmniej nie z winy aktora.

W jednym ze skeczów widzowie mogli oglądać "Harry'ego Pottera" jako uczęszczającego na siłownię pracownika supermarketu, który próbuje poderwać pracującą na kasie koleżankę (graną przez znaną z komedii "Druhny" Kristen Wiig). W finałowej scenie Radcliffe, który występuje w peruce z uplecionymi w warkocz włosami, rozpina koszulę, ukazując efekty gimnastycznych ćwiczeń.

Reklama

W kolejnym ze skeczy Radcliffe zmuszony był do powrotu do Hogwartu, kiedy przebrany w strój Harry'ego Pottera spotkał się z nowymi uczniami szkoły dla czarnoksiężników.

Mimo że publiczność była pod wrażeniem występu Radcliffe'a, krytycy mieli więcej zastrzeżeń. "Biedny Daniel Radcliffe. Wszystko robił doskonale: pokazał wspaniałe komediowe wyczucie chwili. A jednak ten odcinek Saturday Night Live był okropny, jeden z najgorszych tego sezonu" - zawyrokował recenzent obwiniając jednak twórców show .

"Radcliffe stał się ofiarą fatalnego scenariusza".

Zobacz fragment "SNL" z udziałem Daniela Radcliffe'a:


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Radcliffe | Saturday Night Live
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy