Daniel Olbrychski za jazdę po pijanemu straci prawo jazdy i zapłaci 10 tys. zł
10 tysięcy złotych i utrata prawa jazdy na trzy lata - takie konsekwencje poniesie Daniel Olbrychski za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Aktor został przesłuchany w komendzie policji w Grodzisku Mazowieckim i usłyszał zarzuty.
Kara dla aktora, który wydychanym powietrzu miał 0,9 promila alkoholu, nie jest surowa - maksymalnie grożą za to 2 lata więzienia. Zamiast tego prokurator zaproponował karę 5 tys. zł grzywny i obowiązkowe od miesiąca świadczenie pieniężne w wysokości kolejnych 5 tys. zł - w sumie aktor zapłaci więc 10 tys. złotych.
Dodatkowo Olbrychski straci prawo jazdy na trzy lata - to też w tej sytuacji minimalny wymiar kary, bo za jazdę w stanie nietrzeźwości można stracić uprawnienie nawet na 15 lat.
Teraz sprawa trafi do sądu, który może utrzymać, ale też zmienić zaproponowany przez prokuratora wymiar kary.
Aktora zatrzymano wczoraj, podczas rutynowej kontroli policyjnej. Olbrychski miał w wydychanym powietrzu 0,9 promila alkoholu. Od razu stracił prawo jazdy.
Olbrychski przekonywał wczoraj w rozmowie z RMF FM, że alkohol w jego organizmie to pozostałość z poprzedniego dnia. Aktor został jednak zatrzymany po godz. 14.
Olbrychski twierdził, że we wtorek wypił z żoną butelkę wina i wczoraj był przekonany, że może spokojnie wsiąść za kółko.
- Rzeczywiście, w obecnych limitach przekroczyłem dozwoloną dawkę w wydychanym powietrzu, ale myślałem, że jednak jadąc dwa kilometry do stajni, żeby sobie pojeździć konno, już będę całkowicie czysty, zdrowy i tak dalej, co robiłem wielokrotnie - aktor mówił w rozmowie z RMF FM.
- Dwa kieliszki za dużo wina poprzedniego dnia, to nie należy ruszać samochodu tylko iść do stajni piechotą. Ja się biję w piersi - mówił. Olbrychski zapewnił już wczoraj, że dobrowolnie zamierza poddać się karze.