Daniel Craig: Dwa groźne wypadki na planie "Nie czas umierać"
Już 1 października na ekranach polskich kin zadebiutuje 25. część bondowskiej sagi – film „Nie czas umierać”, który dla wcielającego się w słynnego brytyjskiego szpiega Daniela Craiga jest pożegnaniem z tą ikoniczną rolą. Jak wynika z najnowszych doniesień, na planie zdjęciowym Craigowi zdarzało się za mocno wczuć w swoją postać, w wyniku czego doszło do dwóch groźnych wypadków.
"Kiedy wyprowadził cios, uderzył mnie z całej siły w twarz. Prawie złamał mi szczękę" - wspomina partnerujący mu na planie "Casino Royale" Darwin Shaw.
Choć dziś Daniel Craig przez wielu widzów uważany jest za jednego z najlepszych odtwórców roli Jamesa Bonda w historii, jego angaż początkowo wzbudzał mało entuzjastyczne reakcje. Nie powinno zatem dziwić, że nieznany jeszcze wówczas szerszej widowni aktor, chcąc udowodnić, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu, na planie produkcji wykazywał się wyjątkową pracowitością i determinacją. Jak ujawnia partnerujący mu w filmie "Casino Royale" Darwin Shaw, Craig był do tego stopnia "naładowany adrenaliną", że już pierwszego dnia zdjęć doszło do potencjalnie groźnego wypadku.