Reklama

Dakota Johnson: Oszustwo na... George'a Clooneya

Gdy Dakota Johnson, gwiazda "Pięćdziesięciu twarzy Greya", nie była jeszcze tak sławna, zwykła robić rezerwacje w ekskluzywnych restauracjach, powołując się na... George'a Clooneya. Aktorka przyznała, że uciekała się do tego oszustwa, aby dostać stolik.

Gdy Dakota Johnson, gwiazda "Pięćdziesięciu twarzy Greya", nie była jeszcze tak sławna, zwykła robić rezerwacje w ekskluzywnych restauracjach, powołując się na... George'a Clooneya. Aktorka przyznała, że uciekała się do tego oszustwa, aby dostać stolik.
Dakota Johnson /Terence Patrick/CBS /Getty Images

"Czy dokonywałaś rezerwacji w restauracjach na nazwisko George'a Clooneya, by dostać najlepszy stolik?" - spytała Dakotę Johnson w swoim talk-show Drew Barrymore, chcąc dowiedzieć się, czy w tej plotce jest trochę prawdy.

"Nie, nie chodziło o to, by dostać najlepszy stolik, ale by po prostu móc zrobić rezerwację. Ale tak, robiłam to" - przyznała się aktorka. Gdy pewnego razu przecięły się drogi Dakoty i George’a, ten powiedział do niej: "Słyszałem o tym, co zrobiłaś ". "Ja na to: 'O mój Boże!'. Ale on nie był zły, podszedł do tego spokojnie" - podzieliła się wspomnieniem.

Reklama

W swoim ostatnim wywiadzie, córka Melanie Griffith i Dona Johnsona wyznała również, że prawdopodobnie do końca życia będzie korzystać z psychoterapii. Aktorka ma nawroty depresji, od kiedy skończyła 14-15 lat. "Myślę, że mam w sobie wiele zawiłości, ale one nie wylewają się ze mnie. Inni nie mają z tego powodu nieprzyjemności" - mówi. Co więcej psychologia interesuje ją sama w sobie. Podczas kwarantanny ukończyła kursy online związane z tą dziedziną wiedzy.

Johnson gościła zdalnie w programie telewizyjnym Drew Barrymore przy okazji premiery nowego filmu ze swoim udziałem. W dramacie "Our Friend" wciela się w kobietę z zaawansowanym rakiem. Film jest emitowany w amerykańskich kinach od 22 stycznia.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Dakota Johnson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy