Reklama

Czy "Tenet" to sequel "Incepcji"?

Jedną z najpopularniejszych teorii dotyczących najnowszego filmu Christophera Nolana "Tenet" jest ta, że film ów jest kontynuacją wyreżyserowanej przez tego twórcę "Incepcji". W jednym z ostatnich wywiadów do tych spekulacji fanów kina odniósł się John David Washington, który występuje w roli głównej w nowym filmie Nolana.

Jedną z najpopularniejszych teorii dotyczących najnowszego filmu Christophera Nolana "Tenet" jest ta, że film ów jest kontynuacją wyreżyserowanej przez tego twórcę "Incepcji". W jednym z ostatnich wywiadów do tych spekulacji fanów kina odniósł się John David Washington, który występuje w roli głównej w nowym filmie Nolana.
John David Washington w filmie Christophera Nolana "Tenet" /materiały prasowe

Choć szczegóły fabuły filmu "Tenet" trzymane są w tajemnicy, to wystarczył pierwszy zwiastun tego filmu, by fani zaczęli doszukiwać się podobieństw między nim, a hitem Nolana z 2010 roku.

Skomplikowana narracja, będąca zabawą z czasem, wymiarami i chronologią oraz charakterystyczna dla reżysera widowiskowość nie pozwalają zostawić tej fanowskiej teorii bez komentarza. Dlatego Washington odniósł się do niej w rozmowie z magazynem "Esquire". Za wiele jednak nie wyjaśnił.

"Powiedziałbym, że 'Tenet' to teść 'Incepcji'. Są spokrewnieni przez małżeństwo. Spotykają się razem podczas kolacji z okazji Święta Dziękczynienia, na rodzinnych grillach i tego typu spotkaniach. A tak poza tym to jeden mieszka w Europie, a drugi w Compton" - stwierdził aktor, który kontynuuje dobrą passę aktorską rozpoczętą główną rolą w filmie Spike’a Lee "Czarne bractwo. BlacKkKlansman".

Reklama

Tajemnicą pozostaje więc to, czy obydwie produkcje łączą jakieś elementy fabuły bądź postaci, czy jedynym łącznikiem pozostaje ich twórca. Do czasu premiery filmu spekulacje raczej nie ucichną, szczególnie że w ostatnim opublikowanym niedawno zwiastunie pojawiło się podobne do "Incepcji" określenie "inwersja". To właśnie inwersja czasu będzie jednym z elementów fabuły filmu "Tenet".

Filmu, który według innych słów Washingtona był wyjątkowo wyczerpującym doświadczeniem aktorskim.

"Bywały dni, kiedy nie mogłem podnieść się z łóżka. Po dwóch tygodniach zdjęć zacząłem się martwić, że nie będę w stanie ukończyć tego filmu. Nie chciałem jednak o tym nikomu mówić. Dałbym się bowiem pokroić za ten film, bo na to zasługuje. Myślałem, że nawet jeśli coś sobie złamię, to powiem o tym dopiero po zakończeniu zdjęć" - mówi aktor, który prywatnie jest synem Denzela Washingtona.

Premierę "Tenetu" zaplanowano na 17 lipca tego roku, choć data ta może się zmienić z powodu pandemii COVID-19

Sam Nolan mówi, że jest to film z największą ilością akcji, jaki kiedykolwiek stworzył. Produkcji towarzyszył niespotykany rozmach. Ostatnio ujawniono, że podczas jednej ze scen wysadzono w powietrze prawdziwy samolot Boenig 747.



PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy