Reklama

"Człowiek ze stali": Identyfikując się z Supermanem

"Człowiek ze stali" w reżyserii Zacka Snydera w piątek, 25 października, debiutuje na płytach Blu-ray 3D, Blu-ray i DVD oraz w wydaniu kolekcjonerskim Blu-ray 3D!

Krypton jest na krawędzi zagłady. W wyniku rabunkowej eksploatacji jego bogactw naturalnych, jądro planety przestało być stabilne. W stolicy dochodzi do wojskowego puczu, któremu przewodzi złowrogi generał Zod (Michael Shannon). Jego działaniom przeciwstawia się naukowiec Jor-El (Russell Crowe), który kradnie bezcenne informacje genetyczne na temat rasy zamieszkującej Kryptona i wraz ze swoim nowonarodzonym synem Kal-Elem wysyła je w specjalnej rakiecie na Ziemię. Chwilę później ginie z rąk Zoda, bunt zostaje stłumiony, a niedługo po tym planeta eksploduje.

Reklama

Statek z niemowlakiem na pokładzie bezpiecznie dociera na Ziemię i rozbija się niedaleko Smallville, niewielkiego miasteczka w Kansas, gdzie odnajdują go Martha (Diane Lane) i Jonathan Kentowie (Kevin Costner). Kiedy we wraku odkrywają dziecko, postanawiają je wychować. Nie wiedzą jeszcze, że kosmita, którego nazwali Clark, posiada wyjątkowe moce, które w przyszłości staną się źródłem jego sławy i udręki.

Pod opieką przybranych rodziców Clark dorasta, stopniowo odkrywając swoją nadnaturalną siłę i umiejętność latania, ale za namową rodziców trzyma je w tajemnicy. Rozdarty pomiędzy dwoma światami, bojący się odrzucenia, wyrasta na nieufnego samotnika stroniącego od kontaktów z ludźmi.

Wszystko zmienia się z chwilą, kiedy na Ziemię przybywa Zod. Złowrogiemu generałowi cudem udało się uniknąć zagłady Kryptona i teraz chce zdobyć wykradzione z planety genetyczne informacje na temat swojej rasy by odbudować jej dawną potęgę. Ziemskie wojska nie są żadnym przeciwnikiem dla posiadających nadnaturalne moce Kryptończyków. Świadom swojej przewagi Zod stawia ludziom ultimatum - albo wydadzą w jego ręce ukrywającego się Kal-Ela, albo zniszczy Ziemię. Clark Kent nie ma wyboru. Wykorzystując swoje wyjątkowe moce decyduje się stawić czoła człowiekowi, który przed laty zabił jego ojca. Rozpoczyna się konfrontacja, która zmieni świat!


Realizacja nowego filmu o przygodach Supermana była dla twórców nie tylko wyzwaniem, ale wiązała się z ogromną odpowiedzialnością. Przybysz z palnety Krypton jest jednym z najpopularniejszych superbohaterów w historii i ma miliony fanów na całym świecie, którzy uważnie patrzyli na ręce artystów pracujących nad nową kinową odsłoną perypetii Clarka Kenta.

- Gdy dorastałem, uwielbiałem komiksy, a Superman był jednym z moich ulubionych bohaterów, więc nie byłem pewien, czy chcę realizować ten film. Nie byłem pewien czy będę w stanie zaproponować mojemu bohaterowi coś nowego - wyznaje reżyser "Człowieka ze stali" Zack Snyder. Do stanięcia za kamerą przekonał go dopiero scenariusz Davida S. Goyera stworzony na podstawie historii wymyślonej wspólnie przez Goyera i Christophera Nolana. - Sprawili, że można było tę historię opowiedzieć w zgodzie z kanonem, nie odmawiając Supermanowi tego, co mu należne, a mimo to można się z nim identyfikować. Zabrali mnie w ciekawą podróż i to zdecydowało, że się zgodziłem - dodaje Snyder.

- Widzowie rozpoznają w Supermanie z "Człowieka ze stali" swojego superbohatera. Podczas gdy w poprzednich wcieleniach był nieprzeniknioną postacią podobną bogom, my przedstawiamy go jako bohatera, z którym można się identyfikować, który zmaga się z bardzo ludzkimi problemami jak miłość, lojalność, rodzina, mimo że sam nie jest zwykłym człowiekiem - tłumaczy producent Christopher Nolan.

- To film o wyborach. O człowieku, który ma dwóch ojców: Jor-Ela na Kryptonie i Jonathana Kenta na Ziemi. Clark/Kal dorastał mając dwie różne historie, choć jedna z nich nie była mu dotąd znana. A teraz musi je ze sobą jakoś pogodzić, jeśli ma zostać takim człowiekiem, jakiego chcieliby widzieć obaj ojcowie, każdy na swój sposób - dodaje scenarzysta David S. Goyer.

Zackowi Snyderowi zależało na nakręceniu filmu, który byłby zachwycającym widowiskiem, ale który - mimo bohatera o jakim opowiada - byłby również niezwykle realistyczny. Z tego względu zdecydował się nakręcić go na tradycyjnej taśmie filmowej i w 2D, a nie jak w zwykle w 3D, i dopiero na etapie postprodukcji dodać trzeci wymiar.

- Zack uważał, że intymny styl filmowania, między innymi kamerą z ręki, pomoże nam identyfikować się z Clarkiem, który gdy spotykamy go na początku jest nieco zagubiony, szuka swego miejsca, czuje się outsiderem, czego każdy z nas w jakimś momencie życia doświadczył - wyjaśnia producentka Deborah Snyder.

W rolę Supermana wcielił się brytyjski aktor Henry Cavill, który polskim widzom znany jest z roli Tezeusza w superprodukcji "Immortals. Bogowie i demony" oraz Charlesa Brandona w serialu "Dynastia Tudorów". Przygotowując się do roli Kal-Ela Cavill wiele dni spędził na czytaniu komiksów o przygodach Supermana, dzięki czemu doskonale poznał postać, w którą miał się wcielić. - Zagłębiłem się w komiksy i to mi dało fundament postaci. Superman jest o wiele bardziej skomplikowany niż to się większości ludzi wydaje. Z pewnością ma kodeks moralny, ale jest też bardzo skonfliktowany wewnętrznie. W historii, którą opowiadamy, czyli historii jego pochodzenia, dowiaduje się o sobie wszystkiego wraz z widzem. Gdy staje przed wyborem czy walczyć za Ziemię, czy za Krypton, no cóż... nie jest to dla niego łatwa decyzja - mówi Henry Cavill.

Powrót do początków historii Supermana - do Kryptona i jego mieszkańców - był dla reżysera Zacka Snydera i kierownika produkcji Alexa McDowella okazją do "zbudowania świata", do stworzenia od zera fantastycznego, choć logicznie spójnego świata. Ich celem było to, by widz tak się zanurzył w tej rzeczywistości, żeby jej ani przez chwilę nie kwestionował i nie zdystansował się od filmu. - Trzeba było skonstruować przestrzeń, w której pomieści się skomplikowana fabuła, zbudować historię, która będzie odzywać się echem w miarę rozwijania się akcji. Trzeba było trzymać się pewnych zasad, które popychają świat naprzód - wyjaśnia Alex McDowell.

Jako pierwszy zaprojektowany został świat planety Krypton - zniszczonej w wyniku rabunkowej gospodarki zasobami naturalnymi. Powierzchnia planety jest zryta i pełna wydrążonych w głąb korytarzy. Aby wiarygodnie odtworzyć Kryptona na dużym ekranie filmowcy korzystali nie tylko z dobrodziejstw komputerowej animacji, ale również zbudowali niezwykle skomplikowane dekoracje. Nawet mniejsze elementy architektury i rekwizytów zostały stworzone przy połączeniu tradycyjnego rzemiosła oraz drukarek 3D, dzięki czemu skomplikowane obiekty wytworzone komputerowo mogły rzeczywiście znaleźć się na planie i wspierać grę aktorów. - To było jak odkrywanie nowych lądów. Wiele wysiłku kosztowało nas wzniesienie tych ogromnych dekoracji, które pozwoliły na kręcenie wewnątrz nich - wspomina McDowell.

Na potrzeby realizacji filmu "Człowiek ze stali" wymyślono również zupełnie nowy język jakim posługują się mieszkańcy Kryptona. We współpracy z kanadyjską lingwistką dr Christine Schreyer wymyślono około 300 słów i wyrażeń oraz podstawy gramatyki języka kryptońskiego. Dzięki temu symbol "S" widniejący na stroju Supermana nabrał zupełnie nowego, nieznanego do tej pory znaczenia.

Sceny rozgrywające się na Ziemi zostały w większości nakręcone w naturalnych planach. Zdjęcia odbywały się w wielu lokalizacjach, od małego miasteczka Plano w Illinois po Chicago. Ekipa zapuściła się także na lodowce Kolumbii Brytyjskiej, pływała na kutrze poławiaczy krabów "Debbie Sue" u brzegów Kanady pod miasteczkiem Ucluelet na wyspie Vancouver, by sfilmować scenę, w której występują olbrzymie fale. Pojechali także na pustynię Mojave w Kaliforni, gdzie mieli przywilej filmowania w bazie sił powietrznych Edwards. W każdym z tych miejsc filmowano najwięcej jak się da w naturalnych warunkach na miejscu, zamiast budować scenografie.

Aby widowisko"Człowiek ze stali" na dużym ekranie wyglądało jak najbardziej realistycznie, większość zdjęć do filmu zrealizowano kamerami "z ręki", co przy tego rodzaju produkcjach zdarza się niezwykle rzadko. Dzięki temu udało się w filmie zachować elementy charakterystyczne szorstkim relacjom reporterskim i filmom dokumentalnym. - Podobało mi się to, że pozycja kamery nie była tak sztywna. Wszystko było możliwe, jeśli chodzi o grę aktorską; umożliwiło to większą swobodę gry, to było świetne - wspomina aktor Henry Cavill.

Wiele wysiłku włożono również w zaprojektowanie stroju Supermana. Filmowcom zależało, żeby nie był to zwyczajny kostium, ale żeby niósł ze sobą przesłanie i był bardziej związany z przeszłością superbohatera. - Zamiast tradycyjnego wytłumaczenia, że ubranie powstało z materiału, w który rodzice zawinęli naszego bohatera wysyłając go w kosmos, zdecydowaliśmy się, że będzie ono podstawą garderoby, bielizną noszoną przez wszystkich mieszkańców Kryptona jako warstwa ochronna - wyjaśniają kostiumolodzy James Acheson i Michael Wilkinson.

Jednak sam strój to za mało, aby Henry Cavill mógł na ekranie stać się prawdziwym Supermanem. Na kilka miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć brytyjski aktor został wysłany na specjalny trening, którego celem było nie tylko ukształtowanie jego sylwetki, ale również przygotowanie go do trudnych scen, w których nie zawsze mógł liczyć na pomoc kaskadera. - Trening był prawdziwym odkryciem. Przekonałem się, że jestem w stanie zrobić wiele rzeczy, o których mi się nie śniło. Trener wciąż stawiał mi nowe zadania i sprawił, że przekroczyłem własne granice. Potrafił mnie załamać, ale tylko na tyle, że nie byłem w stanie chodzić i czułem się chory... ale i tak wracałem - wspomina Henry Cavill.

Zdjęcia do "Człowieka ze stali" rozpoczęły się 1 sierpnia 2011 roku i z przerwami trwały do lutego następnego roku, po czym ruszyły prace nad jego postprodukcją. Na ekrany amerykańskich kin superprodukcja weszła 14 czerwca 2013 roku w pierwszy weekend zarabiając w kinach ponad 116 milionów dolarów. Polska premiera obrazu odbyła się tydzień później - 21 czerwca. W samych tylko kinach na całym świecie "Człowiek ze stali" wygenerował przychód w wysokości prawie 650 milionów dolarów stając się najbardziej dochodowym filmem o Supermanie w historii.

- Superman należy do nas wszystkich. Jest największym bohaterem i stanowi celebrację kultury superbohaterów obejmującej wszystkie te fajne atrybuty, które nas inspirują - latanie, szybkość, siłę - oraz to, co najlepsze w ludziach, potrzebę miłości, przynależenia do rodziny, jakkolwiek ją rozumiemy. Dlatego właśnie chcemy, żeby odniósł zwycięstwo pośród tych wszystkich efektów specjalnych, zgiełku bitewnego, problemów planety, które rozwiązuje w naszym imieniu. Chcemy, by zwyciężył bo jest uczciwy, ma dobre serce i czyste intencje. Chcemy, by wybrał nas, bo też chcemy być najlepsi jak tylko można, zupełnie tak jak on - mówi o swoim najnowszym filmie Zack Snyder.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Człowiek ze stali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama