Reklama

Człowiek-historia polskiego kina

Jerzy Kawalerowicz był człowiekiem niezwykle wrażliwym - uważa reżyserka, m.in. "Bożej Podszewki" Izabella Cywińska. Jej zdaniem, filmy Kawalerowicza, a przede wszystkim "Faraon" nie zestarzały się.

Kawalerowicz zmarł w czwartek, 27 grudnia, w Warszawie w wieku 85 lat.

"Jego filmy nie zestarzały się. Niedawno oglądałam Faraona, w którym każde ujęcie, sposób prowadzenia aktorów, sposób myślenia był taki, że jeśli dzisiaj by ktoś ten film zrobił, to na pewno

byłby zauważony przez widzów i wyróżniony" - podkreśliła Cywińska.

Jej zdaniem, "Faraon" to film, który pozostanie na długo w pamięci tych, którzy już go widzieli. "A ci, którzy go dopiero zobaczą nie pomyślą sobie, że był zrobiony tak dawno" - dodała reżyserka.

Reklama

Wspomniała także film "Celuloza", który - jak podkreśliła - "robił ogromne wrażenie i był bardzo nowatorski".

Cywińska przypomniała także, że Kawalerowicz był także jednym z reżyserów, którzy kształtowali filmową szkołę polską. "Pozostanie w naszej pamięci jako twórca tego okresu filmu polskiego, który

był najważniejszy dla XX wieku" - uważa.

Reżyserka wspominała także wspólną z Kawalerowiczem pracę w jury Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. "Wspaniale to robił, co stanowiło przykład na to, jak pięknie musiał prowadzić zespół

aktorów" - uważa Cywińska.

Odszedł człowiek-historia polskiego kina okresu powojennego - mówi o zmarłym w czwartek współtwórcy "polskiej szkoły filmowej" Jerzym Kawalerowiczu, reżyser Janusz Zaorski.

"FaraonMatka Joanna od aniołów to klasa już nie europejska, ale światowa" - powiedział Zaorski.

Jego zdaniem siłą filmów Jerzego Kawalerowicza była nieprawdopodobna precyzja, przemyślenie szczegółów i racjonalizm.

"Można powiedzieć, że jeżeli Andrzej Wajda reprezentuje w polskim kinie nurt emocjonalny, to u Kawalerowicza był to racjonalizm" - dodał.

Według Zaorskiego siła Kawalerowicza była też jego słabością. "Ja osobiście wolę filmy, mniej precyzyjne, nawet gorsze, ale bardziej poruszające emocje, działające na widza niż takie chłodne i 

precyzyjne" - powiedział.

Zaorski przypomniał też, że Kawalerowicz był założycielem zespołu filmowego "Kadr", kuźni takich reżyserów jak Andrzej Wajda, Andrzej Munk, Tadeusz Konwicki czy Kazimierz Kutz. "Pozytywnie też

oceniam jego pracę jako prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich" - dodał.

Jerzy Kawalerowicz był klasykiem i epikiem polskiego kina - wspomina zmarłego reżysera redaktor naczelny miesięcznika "Kino" Andrzej Kołodyński.

"Jego odejście to duża strata" - zaznaczył.

"Kawalerowicz to przede wszystkim autor Matki Joanny od Aniołów, Faraona, Austerii - te tytuły są w świadomości widzów polskich" - podkreślił dziennikarz.

Wspominał także film Kawalerowicza "Celuloza" z 1953 roku. "Wprowadził środki neorelizmu, ostre spojrzenie na rzeczywistość, inne niż obowiązująca wówczas estetyka socrelizmu" - uważa krytyk. Jak dodał, "to wszystko pozostanie po nim".

Kołodyński zwrócił także uwagę, że przez ostatnie lata Kawalerowicz nie był już tak aktywny, a jego ostatni film "Quo Vadis" był różnie przyjmowany. "Świadczy jednak o epickim rozmachu, który był charakterystyczny dla jego stylu od samego początku" - zaznaczył naczelny "Kina".

Jego zdaniem, Kawalerowicz, miał bardzo osobisty styl. "Był bardzo precyzyjnym realizatorem, szalenie zwracał uwagę na logikę w narracji, na czytelność każdego kadru. Był perfekcjonistą.

Świetnie prowadził aktorów" - powiedział Kołodyński.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: faraon | filmy | Cywińska | film | historia Polski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy